środa, 9 stycznia 2013

Rozdział piętnasty ♥

Ostatni raz wziąłem głęboki oddech i drżącą ręką nacisnąłem dzwonek. Słyszałem jak rozbrzmiewa we wnętrzu, ale drzwi pozostawały zamknięte. Ponowiłem próbę i tym razem się udało. Drzwi lekko się uchyliły i zobaczyłem twarz kobiety. Opuchnięta od płaczu, z workami pod oczami i przestraszoną miną. Nie wiedziałem co powiedzieć. Nagle wszystkie słowa wyleciały mi z głowy. Spojrzałem kobiecie w oczy i zobaczyłem w nich strach i niepewność. Zupełnie tak samo, jak w oczach Rosalie.
-Mogę ci w czymś pomóc? - usłyszałem jej głos - jeżeli przyszedłeś do Rose, to przykro mi, ale jej nie ma..
-Ja.. właściwie to przyszedłem do pani - wydusiłem w końcu.
-Do mnie? - zdziwiła się.
-Tak.. to naprawdę bardzo ważne. Proszę dać mi chociaż kilka minut. Proszę..
-No dobrze, niech ci będzie. Wejdź.
Szerzej otworzyła drzwi i wpuściła mnie do środka. Dopiero wtedy zorientowałem się, że w każdej chwili może napaść mnie jej mąż, ale w domu panowała kompletna cisza. Lekko się uspokoiłem, ale i tak miałem się na baczności. Mama Rose zaprowadziła mnie do kuchni. Usiedliśmy przy stole, a ja znów układałem w myślach to, co chciałem jej powiedzieć.
-Więc? O co chodzi? I kim ty w ogóle jesteś? - spytała przyglądając mi się badawczym wzrokiem.
-Nazywam się Harry i jestem przyjacielem Rose i Niall'a - zacząłem ostrożnie - mieszkam w Londynie.
-No dobrze.. ale nadal nie rozumiem o czym chcesz ze mną rozmawiać chłopcze.
-Chodzi o to, że.. chcę panią prosić o pomoc.
-O pomoc? Mnie? Zaczynam coraz mniej rozumieć. Powiedz po prostu o co chodzi.
-Ech, w porządku. Chodzi o to, że chcę, aby Rose wróciła ze mną do Londynu. Ja.. znam jej historię. Wiem co się dzieje. I przepraszam, że o tym wspominam, ale.. zależy mi na niej. Chcę dla niej jak najlepiej. Chcę żeby była szczęśliwa. W Londynie taka właśnie była. I przez drobny incydent wróciła tutaj. Ja.. nie chcę po raz kolejny jej stracić. Rozumie mnie pani?
-Chyba tak.. ale dlaczego przychodzisz z tym do mnie? Co ja mogę? Rose ma swoje życie. To ona podejmuje decyzje.
-Ale pani jest jej matką. I.. może pani ją przekonać..
-Nie wiem czy to możliwe. Ja również chcę dla niej jak najlepiej. Uwierz mi, byłam naprawdę szczęśliwa gdy wyjechała do Londynu i uciekła od tego koszmaru.. ale wróciła. A ja nie mogę do niczego jej zmuszać.
-Ale może pani przynajmniej spróbować. I.. jest jeszcze coś..
-Tak?
-Wiem, że Rose jest bardzo z panią związana. I tym razem pani nie zostawi..
-Do czego zmierzasz?
-Czy.. byłaby pani w stanie wyjechać razem z nami? Czy chciałaby pani zamieszkać w Londynie?
-Chyba sobie żartujesz. Nie mogę zostawić domu! Tutaj się wychowałam i tu jest moje miejsce. Nigdzie nie wyjeżdżam.
-A zrobiłaby to pani dla Rose? Gdyby to było jedyne wyjście? Jedyny warunek?
-Ja.. sama nie wiem..
-Proszę się nad tym zastanowić. Błagam..
Mama Rose zaczęła się zastanawiać. Nie sądziłem, że ta rozmowa tak się potoczy. Myślałem, że wyrzuci mnie z domu już po pierwszym zdaniu. Jednak tak się nie stało. Ta kobieta była naprawdę fantastyczną osobą. Rozmawialiśmy przez długi czas. Oboje staraliśmy się znaleźć jakieś wyjście. I byliśmy tego samego zdania: szczęście Rose było najważniejsze. Szybko znaleźliśmy wspólny język. I zgodziła się mi pomóc. Podziękowałem jej za wszystko i wyszedłem. Nie miałem co ze sobą zrobić, więc po prostu wybrałem się do kina. I miałem wielką nadzieję, że mój plan się powiedzie.


~Rose~

Nie wiem co mnie napadło. Miałam tego wszystkiego po prostu dość. Musiałam z kimś porozmawiać. Sytuacja po prostu mnie przerosła. Harry w ogóle nie powinien był przyjeżdżać. Teraz było mi jeszcze trudniej. Poszłyśmy z Natalie do jej pokoju i usiadłyśmy po turecku na dywanie. Nie wiedziałam od czego zacząć. Miałam w głowie kompletny mętlik. Nie mogłam ogarnąć własnych myśli. 
-Rose, wszystko w porządku? - spytała Natalie z troską.
-Nie. Nic nie jest w porządku! Jestem idiotką i nie wiem co mam robić.. - odpowiedziałam chowając twarz w dłoniach.
-Okay, zacznij od początku. Co się stało?
-Ojciec znów mnie pobił. A Harry to widział.. i gdyby nie on to pewnie znowu wylądowałabym w szpitalu. Tak jakby mnie uratował. Wziął mnie do hotelu, żebym mogła się uspokoić. I.. znów zaczął mnie namawiać na powrót do Londynu. Powiedział, że mu na mnie zależy i chce, żeby mój koszmar się skończył.. że zależy mu na moim szczęściu. Naprawdę długo mnie przekonywał a ja.. ja nie wiem co o tym myśleć. Nie wiem co powinnam zrobić. Przecież nie mogę zostawić mamy po raz kolejny! Nie pozwolę, żeby ojciec nadal się nad nią znęcał. Nie i kropka. Nie mogę.. już raz wyjechałam. I najlepiej to się to nie skończyło. A potem.. potem powiedział, że mnie kocha. Teraz to już kompletnie nie wiem co robić. Mam mętlik w głowie i nie umiem poskładać myśli. Widzę jak się stara.. i chyba do końca życia nie zapomnę tego bólu w jego oczach, jak powiedziałam mu, że ja jego uczucia nie odwzajemniam..
-C..co? Ale.. jak to? - spytała zdziwiona i przysunęła się do mnie.
-Między mną i Harry'm było różnie. Ale.. ja go nie kocham. Jeszcze nie wyleczyłam się z Josh'a.. Natalie proszę powiedz mi, co ja mam robić?
-Nie wiem. Naprawdę nie wiem. To musi być twoja decyzja.
-Ech.. no wiem, ale ja nie mam pojęcia co o tym myśleć. Wyjechać, zostać.. nie chcę stracić cię po raz kolejny..
-Hej, posłuchaj - Nat chwyciła mnie za ramiona i zmusiła mnie do popatrzenia jej w oczy - bez względu na to jaką podejmiesz decyzję, nie stracisz mnie. Nie pozwolę na to. Jesteśmy siostrami pamiętasz? Zawsze będę przy tobie. Czy tu czy w Londynie czy nawet na Syberii! Nigdy cię nie zostawię. Ja też chcę twojego szczęścia. Wiem, że zrobisz tak, jak powinnaś. Przemyśl to na spokojnie.
-Ech.. w porządku. Dziękuję.
-Nie masz za co dziękować. Jestem tu dla ciebie. Zawsze byłam i zawsze będę. Pamiętaj o tym.
-Jak mogłabym zapomnieć?
Po tych słowach przytuliłyśmy się do siebie. W niej zawsze miałam oparcie. Nigdy mnie nie zawiodła i zawsze była ze mną. Potrafiła znaleźć wyjście nawet z najgorszej sytuacji. I właśnie za to ją kochałam. Posiedziałam u niej jeszcze chwilę, ale w końcu musiałam wracać. Jeszcze raz za wszystko jej podziękowałam i wyszłam. Jakoś specjalnie nie spieszyło mi się do domu. Wolnym krokiem szłam ulicami swojego rodzinnego miasta. Ciągle myślałam nad słowami Hazzy. Nadal nie byłam pewna tego, co powinnam zrobić. Zostać czy wyjechać? I czy to pytanie miało męczyć mnie do końca życia? Nie chciałam stawać twarzą w twarz z Zayn'em. Nie chciałam kolejnych konfrontacji z Amber. Ale z drugiej strony cholernie tęskniłam za Niall'em i Libby. Za Liam'em i Louis'em w sumie też. I ogólnie za Londynem. To miasto od początku zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Było w nim coś magicznego. Ciągnęło mnie tam. Ale była jeszcze mama. Nie mogłam tak po prostu po raz kolejny zostawić jej na pastwę ojca. Zniszczyłby ją. A ja nie mogłam do tego dopuścić. Znów stawałam przed trudnym wyborem. Ale musiałam wreszcie coś postanowić.
W końcu wróciłam do domu. Zdjęłam płaszcz i buty po czym poszłam do swojego pokoju. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu zastałam w nim mamę, siedzącą na łóżku. Trzymała w ręku jakieś zdjęcie. Podeszłam do niej i usiadłam obok. Bez trudu rozpoznałam fotografię i poczułam znajome ukłucie w sercu.
-Miałaś wtedy zaledwie 6 lat - powiedziała cicho.
-Tak.. wtedy jeszcze wszystko się układało..
Patrzyłam na swoją roześmianą twarz. Mała ja siedziała na kolanach u ojca, który całował mnie w czubek głowy. Mama stała obok. Również roześmiana. Czasy, gdy byliśmy szczęśliwą rodziną. Czasy, które już nigdy nie wrócą.
-Teraz też jeszcze może się ułożyć Rose - powiedziała i odłożyła zdjęcie na szafkę nocną.
Spojrzałam na nią zdezorientowana, nie wiedząc o czym mówi.
-Co masz na myśli? - spytałam podejrzliwie.
-Posłuchaj mnie. Wiem, że nie jest nam łatwo. Wiem, że życie nas nie rozpieszcza. Zrozumiałam to dopiero dzisiaj. Nie możemy tak dalej żyć. Myślę.. że powinnaś wrócić do Londynu.
-Co? - zdziwiłam się - Nie ma mowy! Nie zostawię cię tutaj. Nie popełnię drugi raz tego samego błędu.
-Rosalie, zrozum. Tak będzie najlepiej. Tam masz wszystko. Przyjaciół, przyszłość i wiele możliwości. Byłaś tam szczęśliwa..
-Nie zostawię cię - powtórzyłam twardo - i kropka.
-Ech.. wiedziałam, że to powiesz. Twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze. Dlatego.. jeżeli chcesz, to wyjadę z tobą.
Po tych słowach kompletnie ścięło mnie z nóg. Skąd w niej ta nagła zmiana? Zawsze powtarzała, że Mullingar to jej dom i nigdy go nie opuści. W tej sprawie była stanowcza. Więc co musiało się stać, by zmieniła decyzję? To nie było normalne.
-Przez kilka lat zbierałam pieniądze - kontynuowała - mam ich sporo. Wystarczy na wynajęcie skromnego mieszkania. Ja też mam dość życia w strachu i niepewności. To musi się skończyć.
-Zaraz, zaraz, chwila! Mamo, o co tu chodzi?
-Co masz na myśli?
-Co sprawiło, że nagle zmieniłaś decyzję? I nie mów mi, że nad tym myślałaś bo wiem, że było inaczej. Znam cię. Pytam o prawdę. O co tu chodzi?
-Rose, po prostu mi zaufaj.
-Nie mamo. Powiedz co nakłoniło cię do zmiany decyzji - powiedziałam twardo.
-Nie odpuścisz prawda?
-Nie. I dobrze o tym wiesz.
-No dobrze. Był u mnie dzisiaj twój przyjaciel, Harry. To on otworzył mi oczy. Długo z nim rozmawiałam i zrozumiałam, że twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze. To wszystko.
Szerzej otworzyłam oczy ze zdumienia. Nie mieściło mi się to w głowie. Harry?
-Że.. co?
-Rosalie, proszę. Wiesz, że nie jest to dla mnie łatwe. Chcę to zrobić dla ciebie. Żebyśmy w końcu mogły żyć normalnie. Zacząć z pustą kartą. Co ty na to?
Nie musiałam długo się zastanawiać. Po prostu rzuciłam jej się na szyję. Problem rozwiązał się sam. Skoro mogłam zacząć nowe życie z mamą, to nie potrzebowałam niczego innego. Od lat chciałam wyjechać i zostawić wszystkie wspomnienia za sobą. A teraz mogłam to osiągnąć. Wiedziałam, że to jeszcze nie koniec mojego koszmaru. Zdawałam sobie sprawę z tego, że będę musiała stawić czoło Zayn'owi i Amber, ale byłam na to gotowa. W sumie to byłam gotowa na wszystko, byle być dalej od ojca. Czyżby w końcu wszystko miało zacząć się układać?
W końcu odkleiłam się od mamy, przeprosiłam ją i wyszłam. Ubrałam się z powrotem, zamówiłam taksówkę i pojechałam do hotelu Harry'ego. Wiem, że mogłam zadzwonić, ale wolałam załatwić to osobiście. Zapłaciłam kierowcy, niespostrzeżenie przeszłam koło recepcji i skierowałam się prosto do jego pokoju. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam. Otworzył mi po chwili i spojrzał na mnie zdziwiony.
-Byłeś u mojej mamy? - spytałam na wstępie.
-Emm.. ja.. - zmieszał się.
Nie potrzebowałam niczego więcej. Bez słowa się do niego przytuliłam. Zaskoczyłam go, ale w końcu odwzajemnił uścisk. Sama nie wiedziałam, co robię. Ale to dzięki niemu mogłam żyć inaczej. Nie sądziłam, że kiedykolwiek ktoś zrobi dla mnie tyle, co on.
-Dziękuję - powiedziałam po prostu.
-Ale za co?
-Za to, co robisz. I za to, że jesteś..
-Czekaj. Mam przez to rozumieć, że..
-Tak - przerwałam mu - wracam do Londynu. Z mamą.
Wtedy przytulił mnie jeszcze mocniej. Nie obchodziło mnie to, że stoimy w progu jego pokoju. Nic się nie liczyło. Wiedziałam, że po raz kolejny będę musiała zostawić Natalie i Jade. Ale na pewno nie zamierzałam zrywać z nimi kontaktu. I nie zamierzałam o nich zapomnieć. Mullingar było moim domem. Jednak w życiu potrzebne są zmiany. Do końca tego dnia byłam z Hazzą. Planowaliśmy powrót i szukaliśmy mieszkania dla mamy. Postanowiliśmy nic nikomu nie mówić. Zrobić tak jakby niespodziankę. Cały czas myślałam o swoich przyjaciółkach i o tym, że po raz kolejny będę musiała je zostawić. Ale co innego mogłam zrobić? Musiałam zacząć od nowa. Bez względu na wszystko. Zayn'a postanowiłam unikać a Amber nie wchodzić w drogę. I zaraz po przyjeździe spotkać się z Nate'm. W końcu znaleźliśmy idealne mieszkanie. 15 minut drogi od domu chłopaków. Myślałam, że zamieszkam z mamą, ale Harry powiedział, że mi na to nie pozwoli.
-Twój pokój jest w naszym domu - powiedział - i to tam wrócisz. Twoja mama sobie poradzi.
Zgodziłam się na to, jednak ciągle miałam jakieś wątpliwości. Jednak miałam nadzieję, że to w końcu minie.
Późnym wieczorem Harry odwiózł mnie do domu. Oczywiście taksówką. Pożegnałam się z nim, jeszcze raz podziękowałam za wszystko i weszłam do środka. Zamówiliśmy nawet bilety lotnicze. Za 2 dni miałam już być w Londynie. Najwyższy czas zacząć się pakować.

Kolejny wyjazd. Kolejny powrót. Jednak tym razem miało być inaczej. Tym razem naprawdę zaczynałam nowe życie. Natalie i Jade zareagowały tak jak się spodziewałam. Było mnóstwo łez, ale szanowały moją decyzję. Wiedziały, że robię to, co powinnam. Obiecały mnie odwiedzić. Nat miała oczywiście ukryty podtekst. "Muszę w końcu poznać swoich mężów" powtarzała cały czas.
Od ostatniej awantury nie widziałam ojca. Znów zniknął. I tak było lepiej, bo przynajmniej mogłyśmy się spokojnie spakować. Dwa dni minęły szybko. Zbyt szybko. Natalie w końcu poznała Harry'ego i cieszyła się jak dziecko. Szybko znaleźli wspólny język.
Właśnie pakowałam ostatnią walizkę do bagażnika taksówki, gdy go zobaczyliśmy. Ojciec wracał do domu. Serce od razu podskoczyło mi do krtani. Widać było, że był kompletnie pijany. I wtedy od również nas zauważył. Spojrzałam w jego zimne oczy i zacisnęłam usta. Koniec strachu. Koniec poniżeń. Harry wepchnął mnie do samochodu i zatrzasnął drzwi. Kazał kierowcy odjechać. Ojciec coś za nami krzyczał, ale to już nie było ważne. Zaczynałyśmy nowe życie. Z dala od niego. Może w końcu zrozumie ile stracił. A przynajmniej taką miałam nadzieję.
Na lotnisku czekali na nas Natalie, Jade i Tyler. Wszystkich po kolei uściskałam. Nienawidziłam pożegnań. Czułam się, jakbym zostawiała za sobą coś bardzo ważnego. Jednak wiedziałam, że to jeszcze nie koniec mojej znajomości z trójką najlepszych przyjaciół. Cóż, nie wiem czy Tyler'a mogłam za takiego uważać, ale nieważne. Nikt z Londynu nie wiedział o naszym powrocie.
Opuszczałam Mullingar. Tym razem na stałe. Siedząc w samolocie zastanawiałam się, jak teraz będzie wyglądać moje życie. Miałam wiele wątpliwości. Ale musiałam iść naprzód. Złe chwile zostawić za sobą. Siedziałam przy oknie i przez cały lot przez nie patrzyłam. Miałam słuchawki w uszach. Słuchając ulubionych piosenek myślałam o tym, co zrobić najpierw. Na pewno musiałam spotkać się z Nate'm i Libby. I unikać spotkania z Zayn'em. Przynajmniej w najbliższym czasie. Mógł zajmować się tą swoją księżniczką. Ze mną nie musiał rozmawiać. Postanowiłam zostawić go w spokoju. Najbardziej ze wszystkiego nienawidziłam kłamstwa i fałszywości. Byłam typem człowieka, któremu wybaczanie wcale nie przychodzi łatwo. I doskonale zdawałam sobie z tego sprawę.
W końcu wylądowaliśmy. Znów byłam w Londynie. Znów byłam w mieście, które pokochałam od samego początku. Opuściliśmy samolot. Widziałam niepewność na twarzy mamy. Chwyciłam ją za rękę i uśmiechnęłam się do niej, co odwzajemniła. Czekał na nas ochroniarz. Mimo tego, że nikt nie wiedział o naszym powrocie, to Harry i tak musiał zachować ostrożność. Fanki były wszędzie. Ochroniarz zapakował nasze bagaże do czarnego vana i odjechaliśmy. Najpierw znaleźliśmy się pod nowym mieszkaniem mamy. Musiałam przyznać, że robiło wrażenie. Było małe, ale przytulne i pięknie urządzone. Wiedziałam, że będzie się w nim dobrze czuła. Znałam ją i jej gust. Harry powiedział, że będzie czekał w samochodzie, pożegnał się z moją mamą i zostawił nas same. Przytuliłam się do swojej rodzicielki i długo nie wypuszczałam jej z ramion.
-Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam - powiedziała w pewnym momencie - nie dociera to do mnie. 
-A jednak - odpowiedziałam - zaczynamy nowe życie w nowym mieście. Obydwie.
-Trzeba było to zrobić zaraz po tym, gdy uderzył cię po raz pierwszy.. Rose, przepraszam cię.
-Ale za co? - zdziwiłam się.
-Za to, że na to pozwalałam.. że nie reagowałam, kiedy zadawał ci ból.. że nie poświęcałam ci zbyt wiele czasu.. i ogólnie za wszystko złe, co kiedykolwiek spotkało cię z mojej strony.
-Mamo, nie masz za co mnie przepraszać. Było, minęło. Zostawmy to już. Teraz może być już tylko lepiej. Kocham cię, wiesz?
-Ja ciebie też córeczko. I wiem, że sobie poradzimy. Dopóki mamy siebie, mamy wszystko.
-Właśnie. Zaczynamy od nowa. Z pustą kartą. Zgoda?
-Zgoda. A teraz leć bo Harry na ciebie czeka. Ja się rozpakuję i powoli urządzę. I podziękuj mu ode mnie za to, co dla nas robi. To naprawdę złoty chłopak. 
-Ehm.. w porządku. Jakbyś czegoś potrzebowała to po prostu dzwoń. Odwiedzę cię jutro. 
-W porządku. Więc do zobaczenia jutro.
Ucałowałam ją w policzek na pożegnanie i opuściłam jej mieszkanie. Wiem, że nadal wahała się, czy dobrze zrobiła, ale byłam pewna, że to minie i że zakocha się w Londynie tak, jak ja. 
W końcu dotarłam do samochodu i zajęłam miejsce obok Hazzy. Ruszyliśmy.
-Mama kazała ci podziękować za wszystko, co dla nas robisz - powiedziałam do niego - to naprawdę wiele dla mnie znaczy Harry. Naprawdę ci dziękuję.
-Nie ma za co, Rose. Robię to, co uważam za słuszne. Chcę wam pomóc. Chcę, żebyście żyły normalnie. I zrobię wszystko, by tak właśnie było. 
Uśmiechnęłam się do niego. Odkryłam jego drugie oblicze. Gdy byłam tu za pierwszym razem, uważałam go za zbyt pewnego siebie flirciarza, który myślał, że może mieć każdą. Jak widać miał naprawdę wiele twarzy. W końcu zatrzymaliśmy się pod domem chłopaków. Wzięłam głęboki oddech i wysiadłam z samochodu. Harry z ochroniarzem wzięli moje bagaże i wspólnie weszliśmy do środka. Korytarzem przechodził akurat Niall. Gdy nas zobaczył, stanął w pół kroku i szerzej otworzył oczy ze zdumienia. Po chwili jednak podbiegł do nas i rzucił się na mnie krzycząc moje imię. Sekundę później byłam już w jego ramionach i próbowałam złapać oddech. Cała reszta również się zleciała, słysząc jego krzyki. Wszyscy oprócz Malik'a. Odetchnęłam z ulgą, że nie było go w domu. Zaczęły się powitania i uściski. Fajnie było móc znów ich wszystkich zobaczyć. Te ich roześmiane mordki. W końcu odsunęli się ode mnie i wnieśli moje bagaże na górę. Stanęłam przed drzwiami do swojego pokoju. A jednak znów do niego wróciłam. Wszystkie walizki postawiłam w garderobie. W końcu w pokoju zostałam tylko ja i Niall. Znów mnie przytulił.
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo się cieszę, że tu jesteś - powiedział.
-Ja też się cieszę kuzynku - odpowiedziałam z uśmiechem - ale nie jestem tu sama.
-Co masz na myśli? - spytał podejrzliwie.
-Przyleciałam z mamą. Kupiła mieszkanie niedaleko stąd. W końcu obie wyrwałyśmy się z tego koszmaru.
-Naprawdę? To wspaniale! Będę musiał ją odwiedzić.
-Będziesz miał szansę jutro. Dzisiaj dajmy jej się spokojnie rozpakować i oswoić z nowym otoczeniem. 
-W porządku. Jesteś głodna czy coś?
-Nie, zaraz chyba wychodzę.
-Dokąd?
-Niall spokojnie, nie jesteś moją niańką - odpowiedziałam i wystawiłam mu język - chcę spotkać się z przyjacielem, to wszystko.
-Ah.. w porządku. To jakby co, to wiesz gdzie mnie znaleźć.
-Podejrzewam, że w kuchni.
Zaśmialiśmy się oboje i blondyn opuścił mój pokój. Usiadłam na swoim łóżku i przejechałam ręką po miękkiej narzucie. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Nate'a. Odebrał po 5 sygnałach.
-O proszę, cóż za niespodzianka - usłyszałam jego głos.
-Tak, tak. To tylko ja. Przeszkadzam?
-Akurat nie. Siedzę w domu i brzdąkam na gitarze. Coś się stało?
-Jestem w Londynie - powiedziałam po prostu.
W słuchawce zapadła cisza.
-Poważnie czy żartujesz?
-Jak najbardziej poważnie.
-Będę u ciebie za 15 minut.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo zakończył połączenie. Uśmiechnęłam się tylko pod nosem i poszłam do łazienki. Ubrana byłam TAK. Poprawiłam makijaż, rozczesałam włosy i zeszłam na dół. Zarzuciłam na siebie płaszcz i wyszłam z domu w momencie, gdy Nate parkował pod bramą. Podbiegłam do niego i przytuliłam. Długo nie chciał mnie wypuścić.
-Fajnie cię znowu widzieć - powiedział gdy już się od siebie odsunęliśmy - co się stało, że zmieniłaś decyzję?
-Długo by gadać. A na razie nie mam na to nastroju. 
-Okay, rozumiem. Więc.. co robimy? Spacer, kino? 
-Decyzję zostawiam tobie.
-W porządku. Więc kino. 
Uśmiechnęliśmy się do siebie i wsiedliśmy do jego samochodu. Już po chwili znaleźliśmy się pod odpowiednim budynkiem. Wybraliśmy jakiś film i zajęliśmy miejsca w ciemnej sali. Zajadając popcorn komentowaliśmy niemal każdą scenę. W jego towarzystwie czułam się naprawdę dobrze. Cały czas się śmiałam i zapomniałam, że mam jakiekolwiek problemy. Po seansie poszliśmy na spacer. Nate pokazał mi miejsca, których nigdy wcześniej nie widziałam. Zrobiłam całą masę zdjęć. To nic, że telefonem. Chciałam po prostu to uwiecznić. Nawet nie zauważyłam kiedy zrobił się wieczór i musieliśmy wracać. Nate odwiózł mnie pod samą bramę.
-Więc.. kiedy powtórka? - spytał zanim wysiadłam.
-Zdzwonimy się. Dziękuję za cały dzisiejszy dzień. Naprawdę świetnie się bawiłam.
-Ja również. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia Nate.
Wysiadłam z jego samochodu i weszłam do domu. Zdjęłam płaszcz i buty po czym weszłam do środka. Niall i Louis siedzieli przed telewizorem, a Liam siedział przy pianinie. Harry'ego i Zayn'a nie widziałam. Przywitałam się z chłopakami i poszłam do kuchni. Skoro to znów był mój dom, to mogłam czuć się jak u siebie. Wyjęłam z lodówki sałatę, pomidory, czosnek i kurczaka i zajęłam się przygotowywaniem sałatki. Nucąc pod nosem piosenkę "We found love" kroiłam potrzebne składniki. Nagle usłyszałam czyjeś kroki, jednak nie przejęłam się tym. Dopiero gdy się odwróciłam, poznałam swój błąd. W progu stał Zayn. Całkowicie zszokowany wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi oczami.
-R..Rose? - wydusił z siebie w końcu.
-Tak mam na imię - prychnęłam i wróciłam do przerwanego zajęcia.
-Jak.. przecież.. kiedy wróciłaś?
-Nie wysilaj się Zayn - powiedziałam ostro - nie musisz ze mną rozmawiać. 
-Ale chcę! Cieszę się, że cię widzę... i..
-Och, doprawdy? - przerwałam mu - cieszysz się? Dobre sobie. Daj sobie spokój. Nie jestem w nastroju do konwersacji.
-Czy wszystkie nasze rozmowy będą tak wyglądać? Że ja będę się starał a ty będziesz miała to w dupie?
-Starał? Teraz chcesz się starać? W porządku. Rób sobie co chcesz. Ciekawe czy przy Amber powiedziałbyś to samo.
-Jesteś niesprawiedliwa.
-Ja? Ja jestem niesprawiedliwa? Tak, masz rację. To ja udawałam twoją przyjaciółkę bo było mi cię szkoda.
-Ale to nie tak!
-Świetnie. Zachowaj swoje przemyślenia do pamiętnika. A mi po prostu daj spokój.
Po tych słowach wytarłam ręce, rzuciłam ścierkę na blat i po prostu wyszłam z kuchni kierując się prosto na górę. Momentalnie straciłam apetyt. Wiedziałam, że kiedyś dojdzie do rozmowy. Ale nie sądziłam, że już dziś. Rzuciłam się na łóżko i ukryłam twarz w poduszce. Mimo wszystko Londyn był lepszy od Mullingar. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. Jedna nowa wiadomość od Natalie. "Tęsknię za tobą.. :C" napisała. Szybko wystukałam odpowiedź i wysłałam. 
Poszłam do łazienki, zmyłam makijaż i wzięłam szybki prysznic. W samym ręczniku poszłam do garderoby i wygrzebałam z walizki swoją piżamę. Przebrałam się w nią i położyłam się w wygodnym łóżku. Włożyłam rękę pod poduszkę i zamknęłam oczy. Witaj nowe życie...

__________________________
Da bum tss :D No czeeeeeeeść :D 
Jest kolejny! Wyczekiwany :D
Dodany specjalnie dzisiaj, boo.. KOŃCZĘ 16 LAAAT! :D 
Yeaaah... znów jestem starsza o rok.. masaakraa..; d 
Jestem normalnie stara! :D haha :D
Okay, to jak? Zrobicie mi prezent i dobijecie tak do.. 50 komentarzy? < 3
Proooooooooszęę .♥
Czytasz = komentujesz !
Mam nadzieję, że rozdział się podobał :) Następny w najbliższym czasie.
Love you sisters .! Do następnegoo < 33

53 komentarze:

  1. KOCHAMKOCHAMKOCHAM !
    najlepszego ! <3

    @neskowelove

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jak zawsze! czekam na nn!

    A tak w ogóle to najlepszego! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny rozdział, uwielbiam. <3 Wszystkiego najlepszego. ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  4. No cudowny, czekam na kolejny jak najszybciej <3 Najlepszego wszystkiego i dużej weny byś dla nas pisała, co kochamy i podziwiamy ♥ xxxx !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rożdział po prostu perfwkcyjny. Muszę ci się przyznać, ze jestem na tym blogu od początkui przeczytałam, każdy rożdział po kilka razy. Nigdy nie komentowałamblogów, ale po przeczytaniu wywiadu z jakimś poetą w gazecie uświadomiłam sobie iale dla autora znaczy opinia innych i ich wsparcie. Tak więc chce, żebys wiedziała, że dla mnie to opowiadanie jest genialne, z każdym rożdziałem coraz bardziej zżywam się z bohaterami i kiedy widze, że dodałaś nową notke od razu pojawia się u mnie syndrom cieszyjapy. oby tak dalej.
    wszystkiego najleprzego!!!!!
    Zakochana w muzyce

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Cie kochamy. Stara dupo xD :D xx
    A rozdzial? Hahahaahahahahaa czytalam i wiedzialam co sie stanie :D gluupie uczucie xD juz Cie nie bede meczyla :D ciesz sie :D
    Ale rozdzial i tak cudoooowny :D
    PS zlozylam Ci zyczenia na fejsie ! :* :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział, Kocham ! Wszystkiego najlepszego ♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham to opowiadabnie:) wszystkiego najlepszego. po pierwsze weny po drugie weny a po trzecie hmm.... tez weny na to opowiadania i czego sobie zyczysz:)))
    genialne opowiadanie:PPPP

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział bombowy ! HAPPY BIRTHDAY ALEXISS !

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny rozdział! W końcu Rose wróciła:) Jestem bardzo ciekawa, czy właśnie tak teraz będą wyglądać relacje Zayna z Rose. Szczerze mówiąc, bardzo bym tego chciała:D Taka mała odmiana;-) Życzenia składałam Ci już na twitterze, ale zrobię to jeszcze raz: życzę Ci wszystkiego dobrego, aby Ci się układało, dobrych ocen w szkole oraz aby wena Cię nie opuszczała, żebyś nadal pisała tak genialnie jak dotychczas!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział ! ;D
    I Wszystkiego Najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochanie Moje Najcudowniejsze, Moja Idolko! Wszystkiego, wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, pieniążków, miłoci, przyjaciół. Spełnienia marzeń. Wytrwałego dążenia do celów. Żebyś nigdy się nie zmieniała, bądź sobą, bądź zawsze taka wspaniała Myszko. Wszystkiego dobrego jeszcze raz. X
    a teraz druga sprawa. Czytałam rozdział, z rozdziawioną buzią i tym dziwnym uczuciem. Mieszanka: niepewności, strachu, podekscytowania, szczęścia, dumy, ciekawości. Pożerałam ten rozdział, jak nigdy, powtarzam NIGDY żadnego innego. Jest poprostu genialny. Nie powiem, że najlepszy, bo KAŻDY jest najlepszy, wszystkie są cudowne. Jest fenomenalny. Czekam z niecierpliwością na następny, już nie mogę się doczekać. Bardzo się cieszę, że Ty go piszesz, a ja mam ten zaszczyt go czytać i komentować. Cudownie. Pięknie. Bajecznie. Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie podążało, w życiu Rose, ku lepszemu. Że nie wróci po raz kolejny do Irlandii. Ale ja się wtrącać nie będę, czekam poprostu na kontynuację. Pozdrawiam serdecznie, jeszcze raz wszystkiego najlepszego, Sto Lat Sunshine xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  13. wszystkiego najlepszego ;)
    cieszę się że Rose w końcu wróciła do Londynu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny! Mam nadzieje ze w następnym pojawi się Amber :D czekam na kolejny i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO XX

    OdpowiedzUsuń
  15. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! :* DUŻO ZDROWIA SZCZĘŚCIA, DOBRYCH OCEN W SZKOLE :D I ŻEBYŚMY SIĘ KIEDYŚ SPOTKAŁY NA KONCERCIE, W POLSCE...♥ AHA I OCZYWIŚCIE ŻEBYŚ MIAŁA DOBRĄ WENĘ [? XD] OGÓLNIE TO ROŹDZIAŁ ZAJEBISTY! U ROSE W KOŃCU DOBRA ZMIANA A HARRY ZROBIŁ NA SERIO WSPANIAŁĄ RZECZ DLA ROSE C: TWÓJE BLOGI SĄ SUPER! DO SZYBKIEGO PRZECZYTANIA! :D ~AGNIESZKA :*

    OdpowiedzUsuń
  16. CUDNE <33
    Rose nareszcie w Londynie! Mam nadzieje, że znów będą jakieś śmieszne, zwariowane akcje. A Harry i Rose będą razem :)
    Do kolejnego! <333

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego Skarbie <33
    Jej nareszcie wróciła do Londynuuu <3 tak się ciesze ;)
    A Hazza jest taki słodki i tak naprawdę w niej zakochany awww *__*
    Genialne, czekam na następny <3

    Pozdrawiam Twoja Rons<3

    OdpowiedzUsuń
  18. O jeju jak sie ciesze ze w koncu jest nowy rozdzial juz sie nie moglam doczekac :D jak zawsze siwetny ciekawa jeste sytuacji zayna i roe. I jak zareaguje amber jak ja znowu zobaczy xd czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  19. happy birthday baby <3333
    Świetny świetny świetny rozdział <33
    kiedy kolejny ?? nie mogę sie doczekac aaawww ☻

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystiego najlepszego :* .. i
    ...i Kocham :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Happy birthday <3333
    Świetny rozdział i z niecierpliwością czekam na następny :D
    awww < 3

    OdpowiedzUsuń
  22. życzę ci żeby całe 1d cię przytuliło :>
    Rozdział świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny rozdział ;)
    Ale się cieszę! Rose wróciła do Londynu! ^^
    I podoba mi się postawa Harry'ego. :)
    Oraz wszystkiego najlepszego :3
    Czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  24. No nareszcze jest już się martwiłam że Cię porwali. Jak zawsze świetny rozdział i już nie mogę się doczekać kolejnego. I oczywiście wszystkiego najlepszego!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Yeey ! <3 Wreszcie wróciła do Londynu ! Czekam co się będzie działo dalej... Mam rozdarte serce, nie wiem już czy kibicuję Nate'owi, Harry'emu czy też Zaynowi :( Wiesz co ? Dzięki ! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM! <3
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA ;*
    a rozdział oczywiście zajebisty *.*
    czekam z niecierpliwością na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. STO LAT, STO LAT NIECH ŻYJE ŻYJE NAM ! :* NAJLEPSZEGO . ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE ZAJEBISTY!.CZEKAM NA NASTĘPNY . ale i tak jest super . a moja koleżanak miała dzisiaj 14 urodziny ^^ . wreszcie wróciła do londynu. kocham kocham kocham to opowiadanie . =D

    OdpowiedzUsuń
  28. Najlepsze opowiadanie jakie czytałam i rozdział jest super !
    Spełnienia marzeń i jak najwięcej takich opowiadań :)

    OdpowiedzUsuń
  29. jak obiecałam, tak komentuję *.* STO LAT, żeby ta wena ci nie opuściła hah :) a rozdział genialny <3 Super,że wróciła do Londynu i czekam na nn <3333

    OdpowiedzUsuń
  30. Wszystkiego Najnajlepszgo;)Rozdział jak zawsze wspaniały czekam na następne.Fajnie że wróciła do Londynu;)

    OdpowiedzUsuń
  31. hmm... co tu duzo bd pisac... nie bd sie rospisywac ja co poniektorzy.... rozdzial zajebisty jak zawsze z reszta. masz talent...co do zyczen urodzinowych to 100lat lub wiecej oczywis ie

    OdpowiedzUsuń
  32. hmm... co tu duzo bd pisac... nie bd sie rospisywac ja co poniektorzy.... rozdzial zajebisty jak zawsze z reszta. masz talent...co do zyczen urodzinowych to 100lat lub wiecej oczywis ie

    OdpowiedzUsuń
  33. Wszystkiego NAJ!!! A co do rozdziału to KAPITAN BOMBA!!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Kocham too . <3333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  35. Aaaaa ! KOchaam Cie !
    No to poraz drugi Wszystkiego Najlepszego i spełnienia marzeń : ***
    Rozdział jak zwykle geniaaalny !
    I wiesz na coo ja czekam ... rook póżniej ♥♥♥
    No i oczywiście na kolejny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  36. AAAAAA milion maślakowych latek !! xx <3 już ci to mówię dzisiaj trzeci raz xD !! Kocham ten rozdział, jest świetny! Tylko niech się pogodzi z Zaynem :D :D !!
    hehe nasza piosenka "We found love" <3 kurde nooo nie wiem co jeszcze pisać bo nie mam na to słów !! ... TROLOLOLOLO, HOHOHOHO !!!! < 333

    OdpowiedzUsuń
  37. I love You, too <3 Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka i spełnieniaaaa wszystkich marzeń i oczywko One Direction ! <3

    OdpowiedzUsuń
  38. wspaniałe to opowiadanie.. :) z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  39. na początek Wszystkiego Najlepszego!:D czuje się staro w tym towarzystwie:P
    odcinek świetny:D:) cieszę się że Rose wróciła do Londynu:) i bardzo dobrze potraktowała Zayana:D czekam na nastepny!:)
    Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  40. Super rozdział . I Najlepszego . :D /Natka :D

    OdpowiedzUsuń
  41. hepi berzdej!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetny rozdział i na reszcie Rose w Londynie <3
    No więc Wszystkiego najlepszego (trochę spóźnione ale zawsze)
    Pisz tak dalej :) x

    OdpowiedzUsuń
  43. meeega! niech będzie jej jakaś scena z Malikiem! C:

    OdpowiedzUsuń
  44. Cudo *____________________*

    OdpowiedzUsuń
  45. Jeju fajne jak dobrze że ona wróciła do londynu! Huhu ciekawa jestemsstrasznie jak bd wyglądała jej relacja z Zaynem! I jak zareaguje na nią Amber. To co kiedy następny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja nie mam pojęcia dziewczyno jak ty piszesz takie zajebiscie zajebiste opowiadania. Wszystkie twoje przeczytałam i teraz ciągle odwiedzam ten blog! Rozdział jak zawsze świetny i z niecierpliwością czekam na kolejny! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  47. Jaki piękny c: prosiłabym o dłuższego i więcej wątku Rose&Zayn oraz Rose&Harry a mniej Rose&Nate c:

    OdpowiedzUsuń
  48. pięknie super i świetnie jesteś najleprza! wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  49. no to wszystkiego najlepszego rozdział super zresztą jak zwykle zapraszam do mnie jeśli lubisz fantastykę nie jest o 1d ale o wilkołakach takich jak Jackob

    OdpowiedzUsuń
  50. jesteś moim kochanym geniuszem ♥
    Oll. xx

    OdpowiedzUsuń