sobota, 6 października 2012

Prolog.. ♥


PODKŁAD DO ROZDZIAŁU: http://www.youtube.com/watch?v=9Nz81qM-tRc


Szczęście. Czym ono właściwie jest? Uczuciem? Stanem duszy? A może jeszcze czym innym? Sama do końca nie wiedziałam czym jest. Ale czułam się szczęśliwa. Miałam wszystko, czego w życiu potrzebowałam. Rodzinę, przyjaciół i najwspanialszego chłopaka na świecie. Byliśmy ze sobą od trzech lat. Był przy mnie zawsze, gdy go potrzebowałam. Wspierał mnie, pomagał, a przede wszystkim kochał. Mówił, że jestem dla niego jedynym powodem by żyć. No właśnie - życie. Tak łatwo można je stracić. Jednego dnia nieświadomy niczego spacerujesz sobie po parku, a drugiego wpadasz pod samochód i już cię nie ma. Wystarczy jeden moment. Jedna chwila nieuwagi i.. znikasz. Na zawsze. I nie możesz już powrócić. Nigdy. Zawsze współczułam ludziom, którzy stracili kogoś bliskiego. Chciałam podejść do nich, przytulić i zapewnić, że już wszystko będzie dobrze. Chociaż dobrze wiedziałam, że nie będzie. Chciałam po prostu dać im nadzieję na lepsze jutro. Które pewnie i tak by nie nadeszło. Bo gdy tracisz najbliższą osobę to tak, jakbyś stracił część siebie. Nieodwracalnie. Nie rozumiałam ich bólu i cierpienia. Nie wiedziałam co czuli. Dopóki sama tego nie przeżyłam.
20 listopada. Dzień największego koszmaru mojego życia. Moje serce rozpadło się na kilkaset kawałków. I zupełnie nic już nie było takie samo. Właśnie tego dnia odbywała się impreza urodzinowa Natalie - mojej najlepszej przyjaciółki z czasów dzieciństwa. Wszystko było zapięte na ostatni guzik. Nawet sama pomagałam jej w przygotowaniach. Pamiętam ile było przy tym śmiechu, gdy Josh zamiast pomagać, ciągle mnie rozpraszał. Przytulał, całował, brał na ręce i biegał po całej sali krzycząc "Kocham moją księżniczkę! Kocham mojego anioła! Kocham cię!". Tych słów nie zapomnę chyba do końca życia. Do tej pory brzmią mi w uszach. Impreza odbywała się w clubie "Vone". Razem z Josh'em, Nat i resztą znajomych bawiliśmy się  znakomicie. Dopiero pod koniec coś się zepsuło. Josh pokłócił się z Dan'em i wściekły wyszedł z imprezy, a ja wybiegłam za nim. Widziałam, jak wsiada na swój motocykl.
-Josh! - krzyknęłam i w mgnieniu oka znalazłam się obok niego - Co ty do cholery wyprawiasz?! Nie możesz prowadzić! Piłeś!
-I co z tego? - warknął? - mam to gdzieś.
Spanikowałam. Kompletnie nie wiedziałam, co robić, żeby go zatrzymać. Krzyczałam, prosiłam, groziłam, ale to było na nic. W ogóle mnie nie słuchał. I sama do końca nie wiedziałam, co robię wsiadając na motocykl razem z nim i obejmując go wokół talii.
-Rose co ty robisz?!
-Jadę z tobą. Nie puszczę cię samego. Jeżeli masz kogoś zabić, to nas oboje.
-Rose, złaź. Już.
-Nie. I wiesz, że mnie nie przekonasz.
Pamiętam jak bardzo się wtedy bałam. Łzy piekły mnie w oczach. Byłam jak sparaliżowana. Zacisnęłam powieki gdy tylko motocykl się poruszył. A raczej "maszyna śmierci". Jechaliśmy długo, z coraz większą prędkością. Mówiłam mu, żeby zwolnił, ale zupełnie nie reagował na moje słowa. Nagle usłyszałam dźwięk klaksonu i pisk hamulców. Otworzyłam powieki i zobaczyłam oślepiające światła. A potem.. potem była już tylko ciemność.
Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam nad sobą biały sufit. Słyszałam pikanie aparatury i czułam, że ktoś trzyma mnie za rękę. To była mama. Leżałam w szpitalnej sali od 6 dni. Zupełnie sama. Josh zginął na miejscu. Nie było nawet najmniejszych szans na to, żeby go uratować. Zderzyliśmy się z ciężarówką. Cudem było to, że mnie uratowali. I już wtedy ich nienawidziłam. Lekarzy, którzy postanowili utrzymać mnie przy życiu. Po co to zrobili? Od tamtego czasu szpital stał się moim "drugim domem". Nie chciałam żyć. Miałam wszystko gdzieś. Nic się nie liczyło. Bo po co istnieć? Po co cierpieć, skoro można odejść? Inni mnie nie rozumieli. Rodzice powtarzali, że powinnam zapomnieć i żyć dalej. Zapomnieć? Jak mogłam zapomnieć o swoim szczęściu? Szczęściu, które odebrano mi raz na zawsze. Zamknęłam się w sobie. Z nikim nie chciałam rozmawiać. Moim jedynym przyjacielem była żyletka i tabletki nasenne. Zamykałam się w swoim małym pokoju na poddaszu, siadałam na parapecie i płakałam. Tak po prostu. Jak małe dziecko, które uświadomiło sobie, że straciło coś bardzo ważnego. Wychodząc ze szpitala po kolejnej nieudanej próbie samobójczej, myślałam tylko o jednym: żeby znów spróbować. To stało się moją obsesją. Robiłam listę sposobów na śmierć. Pokręcone prawda? Tego nie dało się zrozumieć. Natalie próbowała ze mną rozmawiać. Starała się mnie wspierać i podnosić na duchu. Byłam jej za to bardzo wdzięczna, ale żadne słowa pocieszenia jakoś na mnie nie działały. Gdy tylko znalazłam się w swoim pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i wyjęłam z szuflady biurka żyletkę. Spojrzałam na nią i schowałam z powrotem. Nie wiem czemu. Chyba po prostu nie miałam już siły próbować. A przynajmniej na jakiś czas. Moją pasją była fotografia. Cały mój pokój poobklejany był fotografiami, które sama zrobiłam. Tamtego dnia usiadłam na podłodze, podkuliłam nogi i płacząc patrzyłam na zdjęcie naszych splecionych dłoni. Miało oznaczać "Na Zawsze Razem". No właśnie: MIAŁO. Ale niestety los chciał inaczej..



_________________________________________
Czeeeść Skaarbyy < 3
Witam na nowym blogu! 
Nowy blog, nowe opowiadanie, nowa historia ♥ 
I moja kolejna fantazja :D Haha :D
Mam nadzieję, że prolog wam się podoba, bo myślałam nad nim dobre kilka dni ;)
Zasada ta sama: Czytasz = komentujesz ♥
To się nigdy nie zmieni ;) Nadal chcę znać wasze opinie ;) 
Zarówno tu jak i na Eternity in an hour ;) 
I wiecie co? Cieszę się, że jesteście ♥ Bo bez was nic bym nie osiągnęła ;)
I na koniec mała prośba. Czy mogłybyście polecić to opowiadanie na swoich blogach? 
Naprawdę bardzo mi na tym zależy. I obiecuję wam, że na pewno się odwdzięczę! 
Po prostu wpiszcie w komentarzu adres ze swoim opowiadaniem, a ja już zadbam o resztę:) 
Z góry dziękuję! Eh, ale się rozpisałam.. Dobra, tyle.
Rozdział 1 niebawem ♥ 




48 komentarzy:

  1. ; (((
    Przecudowny i boski prolog ♥
    Aż się popłakałam ; (
    ale wiem, że jakoś to wszystko poukładasz, żeby Rose była szczęęśliiiiwaaa :)
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuu ! Już kocham to opowiadanie ! ♥
    JEST POPROSTU CUD , MIÓD I ORZESZKI ahahha !
    Czekam na kolejny rodział ;ddd

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Zakochałam się w tym opowiadaniu!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty ! pisz szybko nn czekam !! :* A i informuj mnie o kolejnych rozdziałach jakbyś mogła na moim blogu http://diediemydarlling.blogspot.com / Abigaile :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A i tak na koniec szybciutko.. wrzuciłam link do tw bloga do mnie mam nadzieję że dożo osób bd cię czytało bo wart ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Heloł.!
    Prolog cudowny i rzeczywiście widać, że jest dobrze przemyślany. Na prawdę bardzo mi się podoba. Będę tu wpadać po każdym kolejnym rozdziale, więc mam nadzieję, że często ;)
    Dopiero zaczęłaś pisać nowe opowiadanie, a ja już je uwielbiam. Nie wiem jak Ty to robisz.? A jednak wiem.! Dziewczyno masz OGROMNY talent i cieszę się, że mogę czytać kolejną historię Twojego autorstwa.
    Na 100% polecę je na moim blogu- kama-opowiadanieoonedirection.blogspot.com :)
    Czekam na pierwszy rozdzialik.!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku zajebiste !
    Kiedy pierwszy rozdział ? błagam dawaj szybko bo nie moge sie doczekac !

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne ! Popłakałam się, naprawdę ! Czekam na następne rozdziały i tak piękne monologi ! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. awwww :) super :) nic dodać nic ująć ; ***

    OdpowiedzUsuń
  10. C U D O W N Y <33
    Mam nadzieję, że dodasz niedługo 1 rozdział, bo nie mogę się doczekać co dalej będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny ♥ Będę na 1000000000% zaglądać <3
    Świetnie kochana ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny chcę już pierwszy rozdział, nie mogę się doczekać!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. aaaaaaaa genialny! masz talent dziewczyno :) dawaj szybko nn <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski. ;D
    Jestem ciekawa co będzie dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jejusku mega ta nota :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurde popłakałm się ;( Niesamowita jest ta notka i chce następne ! Kocham już tego blogsa <3 I zapraszam do siebie http://eye-tunes-niall-and-liam.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam do siebie

    cause-i-can-love-u-more-than-everything.blogspot.com


    Prolog , jak napisałam wcześniej , przepiękny <3

    OdpowiedzUsuń
  18. genialny! po prostu genialny! brakuje mi słów~! < 333

    OdpowiedzUsuń
  19. o jejej jejejejejejejkuuu..♥
    wprostdoczekać się nie moge rozdziału number 1. Kochanie, kiedy to nastąpi ??? ♥
    Kocham to opowiadanie, choć dopiero prolog jest :)

    OdpowiedzUsuń
  20. genialny prolog skarbie x
    Oll

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialny prorog! Poleciłam już twojego bloga na moim :D
    http://not-everything-is-so-beautiful.blogspot.com/
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  22. zajebistyyy skarbulu kocham!!;*

    OdpowiedzUsuń
  23. hehehehe :D troszkę się rozpisałam powyżej, ale nie mogę no nie moge po prostuu......ten rozdział jest zajebistyy kochanie : *** ^.^ kiedy następny ??? ♥ YOU :*
    Paulka;*

    OdpowiedzUsuń
  24. uuuu super! zapowiada się niezwykłe opowiadanie!
    nie moge sie doczekać 1 rozdziału!
    Klaudia<333

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapowiada się bardzo fajnie. :) .
    Z niecierpliwością czekam na rozdział 1. ^^ .

    Pozdraawiam.! .

    OdpowiedzUsuń
  26. Wyyrypany w kosmos ten prolog! <3 Czytam dallej ;3

    OdpowiedzUsuń
  27. Coś pięknego!
    Strasznie podoba mi się jak piszesz:)
    Genialne!
    Ciekawie się zaczyna:)

    Pozdrawiam Rons <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Przecudny prolog <3 Miłość od pierwszego przeczytania <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Prolog wyszedł ci super popłakałam się czytając.

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny prolog! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zapowiada się świetne opowiadanie...
    A prolog niestety smutny no ale takie jest życie :(
    @zaynismyangelx

    OdpowiedzUsuń