Kilka miesięcy później..
No i stało się. Wiem, że podjęłam słuszną decyzję. Wiem, że tak właśnie miało być od samego początku. Może to dziwne, ale moje życie w końcu się ustatkowało. Wszystkie najgorsze decyzje już za mną. Nie wyjechałam do USA z Nate'm. Choć w sumie był taki plan. I wyjechałabym, gdyby nie Harry. Pamiętam, jakby to było wczoraj..
Prawie wszystkie moje rzeczy były już spakowane. Myślałam, że podjęłam najlepszą decyzję z możliwych. Kochałam Nate'a i wiedziałam, że to właśnie z nim chcę być. A skoro on dostał tak wielką szansę, chciałam być przy nim, gdy jego marzenia w końcu się spełnią. Kim bym była, gdybym go tak po prostu zostawiła? Chyba nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na pokój, do którego wróciłam zaledwie wczoraj. Myślałam, że spędzę w nim bardzo długi okres, ale.. życie potrafi zaskakiwać. Mama nie zareagowała entuzjastycznie na wieść, że wyjeżdżam. Mi również było ciężko zostawić to wszystko. Z jednej strony cieszyłam się, że będę mogła być z kimś, kogo kocham, ale z drugiej chciałam zostać i niczego więcej nie zmieniać. Nienawidziłam podejmować takich decyzji. To była chyba najgorsza rzecz na świecie. Chciałam dokończyć pakowanie, gdy do mojego pokoju wpadł Harry. Zdziwiło mnie to. A jeszcze bardziej to, że miał łzy w oczach. Wstałam i spojrzałam na niego niepewnie, nie wiedząc, o co chodzi.
-Nie możesz - powiedział z bólem - nie możesz, słyszysz?!
-Harry, proszę..
-Nie - przerwał mi i podszedł bliżej - nie możesz tego zrobić. Nie możesz wyjechać! Nie pozwolę ci na to.
-Podjęłam już decyzję. I nie mam zamiaru jej zmieniać.
-Nie.. nie możesz tak po prostu zniknąć! Nie pozwolę na to, żebyś wyjechała i to z nim! To Londyn jest twoim domem. Nasz dom jest twoim domem, Rose! Nie możesz nas tak po prostu zostawić i wylecieć do Stanów!
-Dlaczego? Dlaczego nie chcesz mi na to pozwolić? Przecież to moja decyzja!
-Bo cię kocham! - łzy spływały mu po policzkach - Rozumiesz? Nadal cię kocham. Nadal jesteś dla mnie wszystkim do cholery! Jesteś moim sercem, moim życiem, moim wszystkim! Wiem, że spierdoliłem sprawę i cię zraniłem, ale nie przestałem cię kochać. Nigdy! Nie pozwolę na to, żebyś zniknęła. Nie stracę cię po raz kolejny, rozumiesz? Zrobię absolutnie wszystko, żebyś została. Mogę nawet dać ci spokój, ale chcę czuć twoją obecność. Chcę mieć tą cholerną świadomość tego, że po prostu jesteś. Chcę cię widzieć. Chcę słyszeć twój śmiech. Chcę wiedzieć, że nic ci nie jest. Tak, jestem samolubem, ale chcę mieć cię tylko dla siebie. Nawet jeżeli ty już niczego do mnie nie czujesz, ja nie zamierzam zrezygnować. Należę tylko do ciebie. Nie możesz wyjechać, bo.. bo moje życie straci sens. Nie dam rady bez ciebie.. nie potrafię..
Płakał. Patrzył na mnie błagalnym wzrokiem i walczył ze łzami, co mu nie wychodziło. Sama również zaczęłam płakać. Jego słowa dotarły do samej głębi moich uczuć. Znowu wszystko do mnie wróciło. Wszystkie wspólne chwile stanęły mi przed oczami. Na ten moment zapomniałam o Nacie. W głębi duszy coś się poruszyło. Patrzyłam na zielonookiego chłopaka w lokach i zdałam sobie sprawę z tego, że.. wciąż mi na nim zależy. Mimo tego wszystkiego, co się między nami stało. Ukrywałam to uczucie na samym dnie serca, ale ono nie wygasło. Ujawniło się właśnie w tej chwili. Zrozumiałam, że naprawdę nie mogę wyjechać. Nie mogłam zostawić JEGO. Nate miał całkowitą rację. Nadal mnie do niego ciągnęło. Nadal chciałam być właśnie z nim. Po co się oszukiwać? Po co kłamać? Tak. Kochałam Harrego. Po kilku miesiącach rozłąki wreszcie to do mnie dotarło. Nie wiedziałam, czy wróży to coś dobrego, czy wręcz odwrotnie, ale w tej chwili nie potrafiłam już wyjechać.
-Proszę - powiedział, patrząc mi prosto w oczy - proszę cię, zostań..
-Dobrze - odpowiedziałam spokojnie.
Zaskoczyłam go. Popatrzył na mnie zdezorientowany, jakby nie wierzył w to, co usłyszał.
-C-co? Naprawdę?
-Tak, naprawdę - uśmiechnęłam się przez łzy - zostaję.
-Dla mnie?
-Dla ciebie...
W tym momencie obydwoje nie potrafiliśmy walczyć z emocjami. Harry mocno mnie do siebie przytulił, a ja wtuliłam się w niego i napawałam się jego bliskością, której tak bardzo mi brakowało. Wiedziałam, że zranię Nate'a, ale sam kazał mi wybierać. Nie była to tylko moja wina. Może od początku nie powinniśmy być razem? Może w ogóle nie powinnam tego zaczynać?
-Proszę - powiedział, patrząc mi prosto w oczy - proszę cię, zostań..
-Dobrze - odpowiedziałam spokojnie.
Zaskoczyłam go. Popatrzył na mnie zdezorientowany, jakby nie wierzył w to, co usłyszał.
-C-co? Naprawdę?
-Tak, naprawdę - uśmiechnęłam się przez łzy - zostaję.
-Dla mnie?
-Dla ciebie...
W tym momencie obydwoje nie potrafiliśmy walczyć z emocjami. Harry mocno mnie do siebie przytulił, a ja wtuliłam się w niego i napawałam się jego bliskością, której tak bardzo mi brakowało. Wiedziałam, że zranię Nate'a, ale sam kazał mi wybierać. Nie była to tylko moja wina. Może od początku nie powinniśmy być razem? Może w ogóle nie powinnam tego zaczynać?
Mimo wszystko ja i Hazza nie wróciliśmy do siebie. Wszystko było na dobrej drodze, ale ja wciąż czułam w sobie jakąś blokadę, która nie pozwalała mi za bardzo się do niego zbliżyć. Jednak nasze stosunki były naprawdę idealne. Zachowywaliśmy się jak dwójka najlepszych przyjaciół. Stopniowo odzyskiwałam do niego zaufanie i uczyłam się życia na nowo. Zamieszkałam u chłopaków i była to dobra decyzja. Dlaczego? Bo mama w końcu kogoś poznała. Zamieszkała z Peterem i wiodło im się bardzo dobrze, a ja cieszyłam się ich wspólnym szczęściem. Po tym wszystkim, co przeszła, należało jej się to, co najlepsze. A ja? No cóż. Zorganizowałam jeszcze kilka wystaw fotograficznych, które przyciągnęły wielu ludzi. Spotkałam się z krytyką, co było nieuniknione, ale wszystkie te miłe słowa utkwiły mi w pamięci. Moje życie w końcu się uspokoiło. Byłam po prostu sobą. Natalie zamieszkała w Londynie na stałe. Miałyśmy pokoje zaraz obok siebie, a z Zaynem wiodło jej się idealnie. U reszty też wszystko było jak najbardziej w porządku. Kariera Jane coraz bardziej się rozkręcała i zaczęła jeździć na dalsze koncerty. Niall za nią tęsknił, ale w pełni to rozumiał. Sam miał przecież to samo. U Louisa i Darcy bywało różnie, bo zaczynali się kłócić. Ale wystarczył jeden uśmiech, żeby wszystko wróciło do normy. U Libby i Liama również się układało. Kupili sobie psa, który był ich oczkiem w głowie. Ja również go pokochałam, tak samo jak reszta domowników. Od dłuższego czasu niczym się nie martwiłam. Miałam chyba wszystko, czego potrzebowałam. Martwiło mnie tylko to, że wciąż nie dostałam żadnej wiadomości od mamy Jade. Czy to wszystko naprawdę musiało tak długo trwać? Gdybym mogła, to od razu wsiadłabym w samolot do Irlandii i do niej poszła, ale.. jej mama miała rację. Nie chciałam jeszcze bardziej pogarszać sytuacji. Wolałam zaczekać i mieć pewność. Póki co wiodłam normalne życie. Ze wszystkimi się dogadywałam. Oderwałam się od problemów i wątpliwości. Została tylko jedna rzecz. Wciąż myślałam o Nacie. Wiedziałam, że go nie kocham i że nasz związek był pomyłką, ale tęskniłam za wspólnymi chwilami, gdy byliśmy jeszcze przyjaciółmi i mogliśmy mówić sobie dosłownie o wszystkim. Doskonale wiedziałam, że te czasy już nigdy nie wrócą, ale miło było je powspominać.
Nadszedł październik. Pierwsza rocznica śmierci Josha. Przez ostatni rok starałam się nie myśleć o dramacie, jakim było moje życie po tym wypadku. Nie chciałam przeżywać tego wszystkiego na nowo. Poleciałam do Irlandii z Harrym. Miałam wybrać się sama, ale mi nie pozwolił. Nie chciał zgodzić się na to, bym była tutaj sama. A mi w sumie to nie przeszkadzało. Zaraz po wylądowaniu poszłam do kwiaciarni i kupiłam bukiet białych róż. W drodze na cmentarz nie wypowiedziałam ani jednego słowa. Zalała mnie fala wspomnień. Wszystko wróciło. I doskonale wiedziałam, że tak będzie. Gdy doszłam do jego nagrobka, miałam łzy w oczach. Bez słowa położyłam na grobowej płycie bukiet i wpatrywałam się w jego zdjęcie. Był jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Nie mogłam uwierzyć, że od jego śmierci minął już cały rok. Wypadek pamiętam, jakby to było wczoraj. Łzy spływały po moich policzkach, a ja nawet nie starałam się ich powstrzymać. Dałabym bardzo wiele, by móc przytulić go chociaż ten jeden raz. Przytulić i powiedzieć, jak bardzo był dla mnie ważny. W jednym momencie poczułam, jak Harry przyciąga mnie do siebie i przytula. Nie protestowałam. Potrzebowałam tego. Wtuliłam się w chłopaka i zamknęłam oczy.
-Przykro mi, że zmarł - powiedział delikatnie - wiem, że był dla ciebie kimś wyjątkowym.
-Wiele się zmieniło przez ten rok.. - odpowiedziałam - jego śmierć.. gdyby nie ona, to zapewne nigdy nie wyleciałabym do Londynu.. nie poznałabym was.. a może nawet spłonęłabym we własnym domu i do niego dołączyła..
-Nie mów tak - powiedział stanowczo - może tak właśnie miało być od samego początku? Wiele już za tobą, za nami. Nie uważasz, że może to czas, by zacząć wszystko od nowa? Z pustą kartą?
-Nie wiem.. może i masz rację.
I w tym momencie zadzwonił mój telefon. Niechętnie go wyciągnęłam i spojrzałam na wyświetlacz. Momentalnie odskoczyłam od Harrego i odebrałam. To była mama Jade.
-Tak? - spytałam trzęsącym się głosem.
-Dzień dobry, Rose - powiedziała spokojnie - wszystko u ciebie w porządku?
-Tak. Jestem w Mullingar. Co z Jade?
-Właśnie w tej sprawie dzwonię. Powiedziała, że chciałaby z tobą porozmawiać..
-Naprawdę? - zdziwiłam się.
-Tak. Mogłabyś..
-Oczywiście, że tak! - przerwałam jej - Będę najszybciej jak się da.
-W porządku. Czekam na miejscu. Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i otarłam łzy. Harry patrzył na mnie niepewnie, nie wiedząc, o co chodzi. Szybko wyjaśniłam mu w czym rzecz i już po chwili jechaliśmy do szpitala psychiatrycznego. Cała trzęsłam się z nerwów, ale obiecałam sobie, że będę silna i dam radę. Choćby nie wiem co. Obecność Harrego dodawała mi otuchy. Kiedy znaleźliśmy się na miejscu, wysiadłam z samochodu i wzięłam głęboki oddech. Ten budynek zawsze wzbudzał we mnie mieszane uczucia. Harry objął mnie w pasie i zaprowadził do środka. Nie protestowałam, bo wtedy nie myślałam o tym, co dzieje się wokół mnie. Mama Jade czekała przed tymi drzwiami, co ostatnio. Kiedy mnie zobaczyła, lekko się uśmiechnęła i podeszła do nas. Nie musiała niczego mówić. Harry mnie puścił i posłał mi pokrzepiające spojrzenie. Po raz kolejny wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. Weszłam do białego pomieszczenia, nie wiedząc, czego się spodziewać. Jade siedziała na krześle i patrzyła na mnie. Nie było w niej ani śladu złości czy furii. Zajęłam miejsce naprzeciwko i przyglądnęłam jej się niepewnie.
-Więc jednak przyszłaś.. - odezwała się cicho.
-Chciałaś ze mną rozmawiać - odpowiedziałam - więc jestem.
-Tak po prostu?
-Tak. Przecież powiedziałam, że cię nie zostawię.
-Ahm.. no tak..
-Co się dzieje, Jade? Co z tobą?
-Już jest lepiej. Ale proszę cię, nie każ mi tego wszystkiego opowiadać. Nie jestem w stanie..
-W porządku, do niczego cię nie zmuszam. Po prostu się o ciebie martwię.
-Przepraszam - powiedziała, a w jej oczach pojawiły się łzy - przepraszam cię za mój ostatni wybuch.. nie powinnam się tak zachowywać, ale.. to nie było zależne ode mnie.. to wszystko przez tą chora sytuację.. przepraszam..
-Nie musisz mnie za nic przepraszać - odpowiedziałam miękko - nie jestem na ciebie zła! Jestem wściekła na siebie, że pozwoliłam ci tu zostać. To ja powinnam cię przeprosić.
-Nieważne. Chcę po prostu, żebyś wiedziała, że.. jesteś wspaniałą osobą. A ja mam wielkie szczęście, że chcesz ze mną rozmawiać.
-Jade.. jesteś jak moja młodsza siostra, wiesz? Jak rodzina. Chcę, żeby wszystko u ciebie było dobrze. Może chcesz wyjechać z nami do Londynu? Zamieszkać ze mną?
-Nie.. dziękuję za propozycję, ale nie. Irlandia to mój dom. Poza tym, nie mogłabym zostawić mamy. Z tym miejscem wiąże się zbyt wiele wspomnień. Dam sobie radę. I życzę ci powodzenia.
-Ja tobie również. Życzę ci, żeby już wszystko było na swoim miejscu. Jestem pewna, że Josh by tego chciał.
-Wiem... lekarze mówią, że wyjdę stąd lada dzień, bo mój stan jest już w porządku. Nigdy więcej nie pozwolę sobie na takie coś. Dziękuję, że przyszłaś.
-Nie ma za co. Dla ciebie wszystko, przecież wiesz.
Wstałyśmy obydwie. Już chciałam skierować się do wyjścia, ale Jade podeszła i mnie przytuliła. Byłam zaskoczona jej reakcją, ale od razu odwzajemniłam jej gest. W końcu poczułam wielką ulgę. Wróciła do siebie i znów była tą dziewczyną, z którą zaczęłam się przyjaźnić. Przyszedł lekarz i musiałam wyjść. Ale salę opuściłam z wielkim uśmiechem na twarzy. Zrozumiałam, jak ważne jest życie. Popatrzyłam na Harrego i po prostu rzuciłam mu się w ramiona. Był zaskoczony, ale objął mnie mocno, dając uczucie bezpieczeństwa. Opuściliśmy szpital wspólnie, a ja zrozumiałam kolejną ważną rzecz. Nie mogłam dłużej się hamować i powstrzymywać. Nie na tym polegało życie. A ja już nikogo więcej nie chciałam ranić. Zatrzymałam się w połowie drogi. Hazz odwrócił się i spojrzał na mnie zdezorientowany. Podszedł bliżej, a ja tylko się uśmiechnęłam.
-Coś nie tak? - spytał niepewnie i rozglądnął się dookoła.
-Wszystko okey - odpowiedziałam i sama się do niego zbliżyłam.
-Jesteś pewna?
-Kochasz mnie? - odpowiedziałam pytaniem i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Przecież wiesz, że tak - odpowiedział coraz bardziej zdezorientowany.
-I nadal uważasz, że moglibyśmy być razem? Tak po prostu?
-Tak, właśnie tak uważam. Ale czemu tak nagle..
Nie zdążył dokończyć zdania, bo w ty momencie wspięłam się na palce i go pocałowałam. Zamknął się w jednym momencie i przyciągnął mnie do siebie. Wpiłam się w jego malinowe usta, napawając się jego bliskością, której brakowało mi od kilku miesięcy. Czułam się idealnie. Wszystko wróciło na swoje miejsce. Odsunęłam się od niego, a on znów mnie do siebie przyciągnął i pocałował. Nie zamierzałam mu się opierać.
-Czyżbyś w końcu zrozumiała, że należysz tylko do mnie? - spytał, gdy nasze usta w końcu się od siebie odkleiły.
-Czyżbyś w końcu zrozumiał, że kocham tylko ciebie?
-Więc.. chcesz spróbować od nowa? Chowając wszystkie złe chwile w zakamarkach swojego umysłu?
-Jestem gotowa na wszystko. Ale musisz mi coś obiecać.
-Wszystko, o co poprosisz.
-Obiecaj, że już nigdy więcej mnie nie skrzywdzisz.
-Przysięgam, że już nigdy więcej nie pozwolę, byś cierpiała z mojego powodu. Kocham cię.
-Ja też cię kocham, Harry. I mam nadzieję, że tym razem nam wyjdzie.
Znów go pocałowałam, a potem najzwyczajniej w świecie go przytuliłam. Dziękowałam Bogu za to, że postawił go na mojej drodze. Bo mimo tych wszystkich złych chwil, ja nadal go kochałam i nadal był kimś bliskim mojemu sercu. Spojrzałam w niebo i po raz kolejny tego dnia się uśmiechnęłam.
Minął kolejny miesiąc. Wieść o tym, że jestem z Harrym rozniosła się po całym świecie mediów. Modest nie zareagowało. Nawet Paul przyszedł i złożył nam gratulacje. Ten fakt najbardziej zaskoczył Nialla. Nie mógł przyjąć do wiadomości tego, że znów jesteśmy razem. Ale co mógł na to poradzić? Absolutnie nic. Kochałam Hazzę. I może tak miało być od samego początku? W moim życiu wydarzyło się bardzo wiele. I może właśnie teraz miało być już tylko dobrze. Sporo wycierpiałam i sporo mnie to kosztowało. Może w końcu zasłużyłam na to, by choć przez chwilę być szczęśliwą. Moja historia się nie kończy, bo wiem, że jeszcze wiele przede mną. Jednak teraz, mając u boku Harrego, wiem, że mogę osiągnąć absolutnie wszystko. Bo miłość uskrzydla i daje nadzieję na lepsze jutro. Nie jestem poetką i nigdy nią nie byłam, ale wiem jedno: po każdej burzy wychodzi słońce... ♥
Nadszedł październik. Pierwsza rocznica śmierci Josha. Przez ostatni rok starałam się nie myśleć o dramacie, jakim było moje życie po tym wypadku. Nie chciałam przeżywać tego wszystkiego na nowo. Poleciałam do Irlandii z Harrym. Miałam wybrać się sama, ale mi nie pozwolił. Nie chciał zgodzić się na to, bym była tutaj sama. A mi w sumie to nie przeszkadzało. Zaraz po wylądowaniu poszłam do kwiaciarni i kupiłam bukiet białych róż. W drodze na cmentarz nie wypowiedziałam ani jednego słowa. Zalała mnie fala wspomnień. Wszystko wróciło. I doskonale wiedziałam, że tak będzie. Gdy doszłam do jego nagrobka, miałam łzy w oczach. Bez słowa położyłam na grobowej płycie bukiet i wpatrywałam się w jego zdjęcie. Był jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Nie mogłam uwierzyć, że od jego śmierci minął już cały rok. Wypadek pamiętam, jakby to było wczoraj. Łzy spływały po moich policzkach, a ja nawet nie starałam się ich powstrzymać. Dałabym bardzo wiele, by móc przytulić go chociaż ten jeden raz. Przytulić i powiedzieć, jak bardzo był dla mnie ważny. W jednym momencie poczułam, jak Harry przyciąga mnie do siebie i przytula. Nie protestowałam. Potrzebowałam tego. Wtuliłam się w chłopaka i zamknęłam oczy.
-Przykro mi, że zmarł - powiedział delikatnie - wiem, że był dla ciebie kimś wyjątkowym.
-Wiele się zmieniło przez ten rok.. - odpowiedziałam - jego śmierć.. gdyby nie ona, to zapewne nigdy nie wyleciałabym do Londynu.. nie poznałabym was.. a może nawet spłonęłabym we własnym domu i do niego dołączyła..
-Nie mów tak - powiedział stanowczo - może tak właśnie miało być od samego początku? Wiele już za tobą, za nami. Nie uważasz, że może to czas, by zacząć wszystko od nowa? Z pustą kartą?
-Nie wiem.. może i masz rację.
I w tym momencie zadzwonił mój telefon. Niechętnie go wyciągnęłam i spojrzałam na wyświetlacz. Momentalnie odskoczyłam od Harrego i odebrałam. To była mama Jade.
-Tak? - spytałam trzęsącym się głosem.
-Dzień dobry, Rose - powiedziała spokojnie - wszystko u ciebie w porządku?
-Tak. Jestem w Mullingar. Co z Jade?
-Właśnie w tej sprawie dzwonię. Powiedziała, że chciałaby z tobą porozmawiać..
-Naprawdę? - zdziwiłam się.
-Tak. Mogłabyś..
-Oczywiście, że tak! - przerwałam jej - Będę najszybciej jak się da.
-W porządku. Czekam na miejscu. Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i otarłam łzy. Harry patrzył na mnie niepewnie, nie wiedząc, o co chodzi. Szybko wyjaśniłam mu w czym rzecz i już po chwili jechaliśmy do szpitala psychiatrycznego. Cała trzęsłam się z nerwów, ale obiecałam sobie, że będę silna i dam radę. Choćby nie wiem co. Obecność Harrego dodawała mi otuchy. Kiedy znaleźliśmy się na miejscu, wysiadłam z samochodu i wzięłam głęboki oddech. Ten budynek zawsze wzbudzał we mnie mieszane uczucia. Harry objął mnie w pasie i zaprowadził do środka. Nie protestowałam, bo wtedy nie myślałam o tym, co dzieje się wokół mnie. Mama Jade czekała przed tymi drzwiami, co ostatnio. Kiedy mnie zobaczyła, lekko się uśmiechnęła i podeszła do nas. Nie musiała niczego mówić. Harry mnie puścił i posłał mi pokrzepiające spojrzenie. Po raz kolejny wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. Weszłam do białego pomieszczenia, nie wiedząc, czego się spodziewać. Jade siedziała na krześle i patrzyła na mnie. Nie było w niej ani śladu złości czy furii. Zajęłam miejsce naprzeciwko i przyglądnęłam jej się niepewnie.
-Więc jednak przyszłaś.. - odezwała się cicho.
-Chciałaś ze mną rozmawiać - odpowiedziałam - więc jestem.
-Tak po prostu?
-Tak. Przecież powiedziałam, że cię nie zostawię.
-Ahm.. no tak..
-Co się dzieje, Jade? Co z tobą?
-Już jest lepiej. Ale proszę cię, nie każ mi tego wszystkiego opowiadać. Nie jestem w stanie..
-W porządku, do niczego cię nie zmuszam. Po prostu się o ciebie martwię.
-Przepraszam - powiedziała, a w jej oczach pojawiły się łzy - przepraszam cię za mój ostatni wybuch.. nie powinnam się tak zachowywać, ale.. to nie było zależne ode mnie.. to wszystko przez tą chora sytuację.. przepraszam..
-Nie musisz mnie za nic przepraszać - odpowiedziałam miękko - nie jestem na ciebie zła! Jestem wściekła na siebie, że pozwoliłam ci tu zostać. To ja powinnam cię przeprosić.
-Nieważne. Chcę po prostu, żebyś wiedziała, że.. jesteś wspaniałą osobą. A ja mam wielkie szczęście, że chcesz ze mną rozmawiać.
-Jade.. jesteś jak moja młodsza siostra, wiesz? Jak rodzina. Chcę, żeby wszystko u ciebie było dobrze. Może chcesz wyjechać z nami do Londynu? Zamieszkać ze mną?
-Nie.. dziękuję za propozycję, ale nie. Irlandia to mój dom. Poza tym, nie mogłabym zostawić mamy. Z tym miejscem wiąże się zbyt wiele wspomnień. Dam sobie radę. I życzę ci powodzenia.
-Ja tobie również. Życzę ci, żeby już wszystko było na swoim miejscu. Jestem pewna, że Josh by tego chciał.
-Wiem... lekarze mówią, że wyjdę stąd lada dzień, bo mój stan jest już w porządku. Nigdy więcej nie pozwolę sobie na takie coś. Dziękuję, że przyszłaś.
-Nie ma za co. Dla ciebie wszystko, przecież wiesz.
Wstałyśmy obydwie. Już chciałam skierować się do wyjścia, ale Jade podeszła i mnie przytuliła. Byłam zaskoczona jej reakcją, ale od razu odwzajemniłam jej gest. W końcu poczułam wielką ulgę. Wróciła do siebie i znów była tą dziewczyną, z którą zaczęłam się przyjaźnić. Przyszedł lekarz i musiałam wyjść. Ale salę opuściłam z wielkim uśmiechem na twarzy. Zrozumiałam, jak ważne jest życie. Popatrzyłam na Harrego i po prostu rzuciłam mu się w ramiona. Był zaskoczony, ale objął mnie mocno, dając uczucie bezpieczeństwa. Opuściliśmy szpital wspólnie, a ja zrozumiałam kolejną ważną rzecz. Nie mogłam dłużej się hamować i powstrzymywać. Nie na tym polegało życie. A ja już nikogo więcej nie chciałam ranić. Zatrzymałam się w połowie drogi. Hazz odwrócił się i spojrzał na mnie zdezorientowany. Podszedł bliżej, a ja tylko się uśmiechnęłam.
-Coś nie tak? - spytał niepewnie i rozglądnął się dookoła.
-Wszystko okey - odpowiedziałam i sama się do niego zbliżyłam.
-Jesteś pewna?
-Kochasz mnie? - odpowiedziałam pytaniem i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Przecież wiesz, że tak - odpowiedział coraz bardziej zdezorientowany.
-I nadal uważasz, że moglibyśmy być razem? Tak po prostu?
-Tak, właśnie tak uważam. Ale czemu tak nagle..
Nie zdążył dokończyć zdania, bo w ty momencie wspięłam się na palce i go pocałowałam. Zamknął się w jednym momencie i przyciągnął mnie do siebie. Wpiłam się w jego malinowe usta, napawając się jego bliskością, której brakowało mi od kilku miesięcy. Czułam się idealnie. Wszystko wróciło na swoje miejsce. Odsunęłam się od niego, a on znów mnie do siebie przyciągnął i pocałował. Nie zamierzałam mu się opierać.
-Czyżbyś w końcu zrozumiała, że należysz tylko do mnie? - spytał, gdy nasze usta w końcu się od siebie odkleiły.
-Czyżbyś w końcu zrozumiał, że kocham tylko ciebie?
-Więc.. chcesz spróbować od nowa? Chowając wszystkie złe chwile w zakamarkach swojego umysłu?
-Jestem gotowa na wszystko. Ale musisz mi coś obiecać.
-Wszystko, o co poprosisz.
-Obiecaj, że już nigdy więcej mnie nie skrzywdzisz.
-Przysięgam, że już nigdy więcej nie pozwolę, byś cierpiała z mojego powodu. Kocham cię.
-Ja też cię kocham, Harry. I mam nadzieję, że tym razem nam wyjdzie.
Znów go pocałowałam, a potem najzwyczajniej w świecie go przytuliłam. Dziękowałam Bogu za to, że postawił go na mojej drodze. Bo mimo tych wszystkich złych chwil, ja nadal go kochałam i nadal był kimś bliskim mojemu sercu. Spojrzałam w niebo i po raz kolejny tego dnia się uśmiechnęłam.
Minął kolejny miesiąc. Wieść o tym, że jestem z Harrym rozniosła się po całym świecie mediów. Modest nie zareagowało. Nawet Paul przyszedł i złożył nam gratulacje. Ten fakt najbardziej zaskoczył Nialla. Nie mógł przyjąć do wiadomości tego, że znów jesteśmy razem. Ale co mógł na to poradzić? Absolutnie nic. Kochałam Hazzę. I może tak miało być od samego początku? W moim życiu wydarzyło się bardzo wiele. I może właśnie teraz miało być już tylko dobrze. Sporo wycierpiałam i sporo mnie to kosztowało. Może w końcu zasłużyłam na to, by choć przez chwilę być szczęśliwą. Moja historia się nie kończy, bo wiem, że jeszcze wiele przede mną. Jednak teraz, mając u boku Harrego, wiem, że mogę osiągnąć absolutnie wszystko. Bo miłość uskrzydla i daje nadzieję na lepsze jutro. Nie jestem poetką i nigdy nią nie byłam, ale wiem jedno: po każdej burzy wychodzi słońce... ♥
______________________________________
Moje drogie czytelniczki! <3
Tak oto zakończyła się I część opowiadania o Rose i Harrym. Było trudno i doskonale o tym wiem, ale każda historia ma swój koniec. Ta jednak będzie jeszcze kontynuowana. Jednak nie będzie pisana z perspektywy Rosie. Tu chyba was zaskoczę :) II część będzie nieco inna, jednak wszyscy bohaterowie z tej części się w niej znajdą. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Początek Unusual Choices będzie 19 sierpnia, czyli zaraz po moim powrocie z Anglii.
~
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, każde wejście na bloga czy dodanie się do obserwatorów. Dziękuję, że jesteście ze mną i wciąż czekacie na nowe rozdziały. Dziękuję, że jesteście moją siłą i inspiracją do dalszego pisania i wymyślania nowych wątków. Dziękuję Wam za to, że po prostu tu jesteście, wspieracie mnie i pomagacie mi być coraz lepszą. Jesteście jedyne i niepowtarzalne.
#1DFamily forever <3
Już po raz ostatni czekam na Wasze komentarze. Mam nadzieję, że będzie ich dużo! Wyraźcie swoje opinie, a ja przeczytam wszystkie. Obiecuję <3
II część ----> Unusual Choices
Kocham!kocham!kocham! <3 :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze to juz koniec, ale czekam z niecierpliwoscia na 19 sierpnia. :-). Epilog wspanialy, uwielbiam =))) dobrz, ze Harry jest z Rose, :) no i , ze Modest nie mialo nic przeciwo.:-) uwielbiam tego bloga, szkoda tylko, ze to juz koniec I czesci. Masz przeogromny talent <3
Kocham to opowiadanie i ciebie! :*
OdpowiedzUsuńSzkoda że to już koniec...
Wiem że nie powinnam tego mówić, ale ja chyba wolałabym żebyś zakończyła te opowiadanie... Spytacie się dlaczego? Ponieważ boję się że w kolejnej części Harry i Rose mogą się rozstać...a tego znowu bym nie przeżyła... Wiem że nie możesz mi obiecać że będą razem... Ale proszę się żeby w kolejnej części ich związek nie był tak burzliwy:)
Powodzenia w pisaniu kolejnej części, którą i tak z przyjemnością będę czytać:)
Twoja wierna czytelniczka
@Katy_Milla_
Jej nie moge uwierzyć ze to juz koniec...:'( Znaczy nie doslownie..alr i tak bede tesknic za tym opowiadaniem. Nie moge doczekac sie kolejnej notki w czesci II :) Zapewne bedzie tak samo niesanowita jak czesc I
OdpowiedzUsuńAlex kochanie daj mi takie mocnego kopniaka zebym i ja w koncu porzadnie sie wziela za pisanie i w koncu osiagnela cos pieknego tak jak Ty :*
Piekny epilog. Kocham Cie.
Twoja mlodsza siostra Rons <3
P.S pisze z tel i przepraszam za bledy.
Nie wierzę, że to już koniec, czytałam tego bloga prawie od początków. To dziwne, że już nigdy nie przeczytam czegoś ze wspomnień Rose, czuję pewną pustkę.
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć, że kiedy przeczytałam, że ona zostaje to zaczęłam skakać z radości, byłam w siódmym niebie, wiedziałam, że to zwiastowało jej powrót do Hazzy. Widziałam, że on żałuje i, że Rose go nadal kocha, wystarczyło czasu i nie pomyliłam się ^^
Przeczytałam wszystkie twoje blogi od deski do deski i jestem pod wrażeniem twoim stylem pisania i wybujałą wyobraźnią, też bym tak chciała xD No może wyobraźni mi nie brakuję, ale za to dobrego stylu pisania już tak ;D
Mam nadzieję, że kontynuacja tej historii będzie równie ciekawa co I część, czekam z niecierpliwością ;D
Twoja oddana czytelniczka
~Agusi <3
o boże...pieknę <3 Super epilog ,bardzo sie cieszę że piszesz 2 część <3 : *
OdpowiedzUsuńaaawww wszystko wyszło na prostą :D ale się cieszę <33
OdpowiedzUsuńczekam na 2 część <33
Ania <3
Czytając ten epilog o mało się nie popłakałam. Trudno mi uwierzyć że to już koniec ale cieszę się, że będzie druga część historii Rose i Harrego. :) Szkoda będzie mi opuszczać tego bloga. Codziennie na niego wchodziłam nawet po kilka razy. Zyczę powodzenia i dużo ciekawych pomysłów w drugiej części.
OdpowiedzUsuńPS. Udanych wakacji w Anglii ;*
Kurczę, świetny epilog, świetne opowiadanie :) Cieszę się, że będzie jeszcze II część ;)
OdpowiedzUsuńWystarczyła mi sekunda, żeby się rozryczeć i nie móc złapać oddechu. Nie wiem czy czytasz mi w myślach, czy ja czytam tobie, ale wszystko było tak jak marzyłam! Moje serce prawie eksplodowało, gdy Harry wbiegł do pokoju Rose i zaczął ją błagać, żeby została. O takiej scenie marzę w każdym opowiadaniu! Jesteś po prostu genialna i zdziwię się, jeśli w przyszłości nie wydasz książki. Nie można marnować takiego talentu! Piszesz perfekcyjnie i wszystko co stworzysz jest rsahatrjryjs i thsrymjrsyj <3
OdpowiedzUsuńHmm... tak się zastanawiam i... czy II część będzie pisana z perspektywy Jade?
Miłego wyjazdu, bezpiecznej podróży i weny na dalsze rozdziały! Kocham cię <3
Po zobaczeniu bohaterów zmieniam zdanie co do narracji athtemjsjm czyżby to były ich dzieci? AUJSRJIW7IJSYKJE5YJSJ <333 4/5 po ślubie htyhstryhsywrh <333
UsuńPrawie się poryczałam. Cieszę się, że wszystko się wszystkim układa, a najbardziej z tego, że Rose jest znowu z Harrym. No i nie mogę się doczekać drugiej części. Zapowiada się ciekawie. I przy okazji - miłych wakacji! :) I jeszcze chcę Ci podziękować za to opowiadanie. I oczywiście pogratulować! Masz wielki talent . Do napisania w kolejnej części ♥ x
OdpowiedzUsuńNo nie no to nie może być koniec, choć wiem, że będzie druga część to i tak będę tęsknić za tym opowiadaniem. No cóż zostanie mi tylko czekać na 19 sierpnia i życzyć udanego pobytu w Anglii :-)
OdpowiedzUsuńjejku, ale piękny ten epilog♥ jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądać druga część, ale pewnie i tak będzie cudowna jak wszystko co piszesz xd a i tak btw. to ja też bede w Angli wtedy co Ty haha xd DZIĘKUJĘ ŻE POSTANOWIŁAŚ KONTYNUOWAĆ TO OPOWIADANIE♥
OdpowiedzUsuńoooo boże ooo tak wrescie są szczęśliwi ciekawe jak to bedzie teraz!!!
OdpowiedzUsuńawww... uwielbiam cie normalnie
Omg w końcu są razem.
OdpowiedzUsuńKażdy z nich jest w związku i są szczęśliwi. Czekam na kolejną część.
Zapewne też bd niesamowita i niepowtarzalna.
Życzę miłego wyjazdu.
Pozdrawiam
@JustinePayne81
KOCHAM CIĘ! W KOŃCU! YEEAH! ROSE I HARRY RAZEM! ♥ NIC WIĘCEJ NIE PISZE BO WIESZ ŻE MI SIĘ STRASZNIE PODOBA :) MIŁEGO POBYTU W ANGLII! :))))/AGNIESZKA♥
OdpowiedzUsuńJeju aż mi trudno uwierzyć, że to koniec..... ale na dzięki Bogu szczęśliwy! Naprawdę kocham Cię za tą historie!
OdpowiedzUsuńPŁACZĘ, TAK BARDZO KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA, CZYTAŁAM WSZYSTKIE PO KILKA RAZY I BĘDĘ CZYTAŁA NASTĘPNE! CIESZĘ SIĘ, ŻE NIE KOŃCZYSZ Z TYM OPOWIADANIEM. EH KOCHAM CIĘ :* <3
OdpowiedzUsuńWeeeee! T.T Jestem zmieszana.... Smucę się, bo zakończyłaś tego bloga, ale cieszę się, że będziesz go kontynuowała :D Gratuluję wszystkiego co osiągnęłaś na tym blogu, życzę naprawdę duuuuuuuużooooooooooooo weny ^^ i miłego pobytu w Anglii ^^
OdpowiedzUsuńszkoda że to już koniec. ale w końcu będzie kolejna część co mnie bardzo cieszy! kocham tego bloga i kochać będę. Naprawdę! Gratuluję ci wszystkich odwiedzin, komentarzy, obserwacji. Bo tego naprawdę było duuużo :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze będziesz dalej odnosić takie sukcesy. Wiedziałam ze oni będą razem. Wiedziałam! :P
miłego pobytu w Anglii... i do dalszej części. :)
pozdrawiam, Magda. xx ♥
aaawwwwww ♥
OdpowiedzUsuńNo wiedziałam że będzie HOSE ♥
No przecież musiało być < 333
Epilog czytam już piąty raz i po prostu jest mega boski ^^
Wracając do Hose ... to takie aksjiryeuwnemxbxsdkfpsisksjzxcf *.*
Z pewnością będę czytać kontynuację! Szkoda, że tak późno się zacznie, ale mooooże wytrzymam *-*
https://holidaydiaryy.blogspot.com
Boże dziękuje ci Rose ze dałaś szansę Harremu.Alexis odwaliłaś kawał dobrej roboty.Napewno będe czytała kontynuację :*
OdpowiedzUsuńWchodzę na bloga tak z ciekawości i widzę napis EPILOG. Moja pierwsza reakcja : o kurwa! A zaraz po tym założenie słuchawek włączenie Moments (dla wczucia się w rozdział). I przez cały czas czytania nie kontaktowałam co się dzieje. Obchodziło mnie tylko to co czytam i nic więcej;*. Jesteś NAJLEPSZA i ten blog też jest NAJLEPSZY. Nic nigdy nie będzie w stanie zastąpić mi tego opowiadania nawet II część. Nie czytałam bloga od początku, pojawiania się rozdziałów, ale w kilka dni przeczytałam wszystkie, które wtedy były i już wtedy się zakochałam w tym blogu. Dziękuję, za to że nigdy się nie poddałaś, że nie przestałaś pisać, że wytrwałaś do końca. Podziwiam cię i jesteś wzorem do naśladowania dla każdej blogerki. A co do samego epilogu. To po prostu mam ochotę płakać, ale nie wiem czy ze szczęścia, że wszystko tak się skończyło, czy ze smutku, że to opowiadanie się skończyło. Niesamowicie to wszystko opisałaś i nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógł zrobić to lepiej niż Ty. I cieszę się że będzie druga część, jestem pewna, że będzie tak samo doskonałe jak to. Pamiętaj, że bez względu na wszystko zawsze będziemy z tobą. My twoje fanki. Przepraszam, że piszę tak beż ładu i składu ale to przez emocje. Bardzo chciałabym Cię kiedyś poznać, dałabym wiele za choćby krótką rozmowę. Może spotkamy się kiedyś na koncercie 1D w Polsce bo wierzę, że kiedyś się odbędzie. tak więc DZIĘKUJĘ, za wszystko.
OdpowiedzUsuńjak zwykle świetne <3 dziękujemy za całe to opowiadanie no a szczególnie za to, że zdecydowałaś się je kontynuować xx |M.
OdpowiedzUsuńjak ja cię kocham!!!
OdpowiedzUsuńpopłakałam się :( nie pierwszy raz przy twoim opowiadaniu.
nie wiem c masz w sobie, ale przy każdej twojej twórczości się wzruszam... tak samo było przy 'Eternity...'', które nadal uważam za twoje najlepsze opowiadanie, tak samo przy tym, już na początku :D
teraz tylko czekać do 19 sierpnia :D chociaż tak bardzo nie chcę, żeby ten sierpień dobiegał końca ...
cudnie <3 poza tym: do przwidzenia było, że tak czy inaczej byłaby z Harrym :D
Jejkuuu... Popłakałam się :'( Cudowny epilog :) mam nadzieję, że druga część będzie tak samo wspaniała jak pierwsza
OdpowiedzUsuńswietne opowiadanie. ten rozdzial jest swietny:) kilka razy czytalam jak chlopak wpadl do jej pokoju i blagal by zostala:) niestety nie bd mogla czytac nastepnej czesci bo powoli koncze z czytaniem blogow. za duzo czasu pochlaniaja a przeciez sa wakacje:) denerwuje tym moja mame ale coz to taka moja odskocznia od rzeczywistosci:) hehe w kazdym razie jest to wspaniale opowiadanie:Dtu sie nie poplakalam ale malo brakowalo a na niektorych plakalam :) te opowiadanie jest swietne dziekuje ze nie przestalas pisac:) papa Karolina:)
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńWchodzę na twojego bloga z myślą, że minęła niedziela i na pewno już dodasz epilog :)
I jeeest ! Od razu humorek mi się poprawił.
Bardzo cieszę się, że jednak Rose została. Na początku jak czytałam, że nie wrócili do siebie to miałam mieszane uczucia, no bo ten blog wtedy musiałby się zakończyć dość dziwnie. Ale jak potem był kolejny akapit "Nadszedł październik..." to była we mnie jakaś nadzieja, że może jeszcze coś z tego wyjdzie. Wszystko się dobrze skończyło, wszyscy szczęśliwi...
Dziewczyno ! Odwaliłaś kawał dobrej roboty ! Twoje opowiadanie jest niesamowite ! Mimo, że jest mało rozdziałów, to wszystkie były długie, nigdzie nie przeciągałaś bezsensownie jakiś akcji czy wątków, więc nie było nudno... Mało powiedziane ! Było ekscytująco . Na pewno nie jedna z twoich czytelniczek wylała wiele łez wzruszenia, wiele radości.. Na pewno niekiedy czytając musiałyśmy oderwać się na chwile od czytaniny i powiedzieć " O kurdee."
Jestem przekonana, że wiele z nas często rozmyślało nad tym opowiadaniem dniami i przeżywaliśmy to wraz z bohaterami :)
Słowa, którymi opisujesz sytuacje ... To wydaje się tak, jakbyś pisała to prosto z serca i w ten sposób jest to pochłaniające i ekscytujące. Pewnie miałaś chwile załamania, kiedy nie wiedziałaś, co napisać.. ALE zawsze z tego w jakikolwiek sposób wybrnęłaś. :))) Jesteśmy ci za to ogromnie wdzięczni, ponieważ czytając tak piękną opowieść dostrzegamy to, czym jest prawdziwa miłość! :))
Pisz dalej dziewczyno, bo masz przeogromny talent i szkoda się poddać i go zmarnować. Miłego pobytu w Angli.. Odpoczywaj, bo to w końcu są wakacjee ! :D
To raczej wszystkoo :)
Blog cudowny, oby tak dalej. Trzymaj się całuski KOCHAMY CIĘ .
:)))))
Jak to jest, że zawsze czytając Wasze komentarze, mam na twarzy ogromny uśmiech? Jesteście wspaniałe! <3
UsuńDziękuję Wam za te wszystkie miłe słowa. Jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak doceniona. Moja samoocena się podnosi. Bardzo się cieszę, że historia Wam się spodobała. Traktuję to jako swój mały sukces :)
Masz rację, miałam wiele chwil załamania, gdy po prostu chciałam skończyć z pisaniem i dać za wygraną. Ale.. nie mogłam. Nie potrafiłam wejść na Bloggera i nie napisać choćby zdania. A to wszystko tylko i wyłącznie dzięki Wam.
Kocham Was wszystkie <3
Nie mam pojęcia co mam napisać! To wszystko było vcfjhwbbw kocham to opowiadanie, wszystkie sytuacje w nim były niesamowite. Nie umiem tego opisać jedynie co mogę zrobic to podziękować ci za pisanie takich świetnych opowiadań i że wytrzymywałaś z nami( czytelnikami) xd
OdpowiedzUsuńKocham, Julka oxxo !
powiem ci, że trafiłam na tego bloga wczoraj. zaczęłam go czytać, po prostu mnie bardzo zaciekawił i wciągnął. to chyba musi być prawda, skoro czytałam go bite sześć godzin, do czwartej nad ranem. masz talent, na prawdę. dawno mi się tak przyjemnie nie czytało! oczywiście czekam z niecierpliwością na drugą część! pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńCześć, nominowałam Cię do : The Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz tutaj : http://onlyyoucanmakemehappyonedirection.blogspot.com/2013/07/nagroda-versatile-blogger_27.html
+ Bardzo fajny epilog. Cieszę się również, że powstanie kontynuacja tego bloga, bo jest świetny. I ciekawa jestem bardzo coś wymyśliła ;)
Czekam z niecierpliwością.
Boze, piękne :')
OdpowiedzUsuńI bedzie II czesc *.*. <3333
Uwielbiam to! <3
-@luuuvmyswaggy
< 333333333333333 !
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita.!! Przeczytałam wszystkie rozdziały, a przy niektórych prawie płakałam <33 Kocham Cię jesteś wielka ;** Czekam na następną część <333 Pozdrawiam kadryl 123
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że z anonima <333
Kocham Cię <33 i dlatego nominuje do Liebster Blogger Award ♥♥
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na moim blogu http://change-your-life-while-you-can.blogspot.com/
super ! czytałam wiele bezsensownych opowiadan ! to jest inne. nie składa sie z samych dobrych chwil tylko wzrusza i daje nadzieje na lepsze jutro ;) dziekuje ze Napisałas to opowiadanie ;D
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać! pokochałam to opowiadanie! Nie dawno na niego trafiłam i nie żałuję masz talent do pisania i pamiętaj nigdy nie przestawaj pisać oczywiście jeśli sprawia ci to przyjemność bo to jest najważniejsze ; 3
OdpowiedzUsuńTT-@Iziulka
cudo <3
OdpowiedzUsuńzapraszam na mój blog -http://alexwberry.blogspot.com ŚPIEWAM;)
naprawdę świetny blog ! ;*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie opowiadanie z Kurtem Cobainem http://uwierz-w-pieniadze.blogspot.com
hej directonerki ! zobaczcie co właśnie znalazłam : http://movies.xaa.pl/?p=11 to jest film :"This is us" !!! można go spokojnie pobrać i pooglądać w domu chłopaków z 1D <3 opis jest po angielsku, ale w filmie można włączyć polskie napisy także super;) bylam na nim w kinie, ale pobrałam go i teraz oglądam codziennie haha ;)
OdpowiedzUsuń1D THIS IS US cały film tylko tutaj:
OdpowiedzUsuńtwojekinotv.blogspot.com/2013/09/one-direction-this-is-us.html
Wow super! :))) świetny jestem w szoku laska masz telent nie można go lekceważyć musisz rozwijać swoją pasję super :) jak napiszesz książke daj znać :D !
OdpowiedzUsuńświetny nie dawno znalazłam i właśnie skończyłam czytać *.* napisz książke ! zajebiste <3 właśnie ide czytać drugą część na Twoim drugim blogu :D
OdpowiedzUsuńMasz talent ♥ Prawie płakałam na każdym rozdziale ♥ Najsmutniejsze jest to o śmierci Josha :'c
OdpowiedzUsuńHey :) THIS IS US cały film można zobaczyć tutaj
OdpowiedzUsuńonedirectiononline2013.blogspot.com <3
ZA DARMO !!!!
omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-* Szkoda ze to już koniec ;c
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/
Cuuuudowne ! Zakończenie po prostu bajeczne, kiedy napiszesz drugą część ?
OdpowiedzUsuńPewnie zastanawiacie się jaki człowiek chce własnej śmierci ? Komu tak bardzo zależy na tym aby w końcu zaznać spokoju i odejść ? Dla niektórych życie jest darem, dla innych niekończącą się mekką.
Dla tej dziewczyny życie nie miało wartości, kiedyś była inna była radosną, wiecznie uśmiechniętą, wesołą, odrobinę nieogarniętą dziewczyną z ogromnymi planami na życie. Nie przywiązywała się do rzeczy, miejsc i ludzi. Nic nie obiecywała. Żyła w ciągłym biegu, ciągle na walizkach. Po wypadku wszystko się zmieniło..
Nazywa się Danielle i czeka na śmierć.
Zainteresowało cię ? W takim razie zapraszam na moje nowe opowiadanie, komentujcie i obserwujcie ! Zachęcam do komentowania i wyrażania swojej opinii :)
http://only-true-love-will-save-us.blogspot.com
Bardzo przepraszam za spam, xxx
SUPER! Zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania mojego bloga!
OdpowiedzUsuńhttp://i-want-you-to-stay-one-direction-blog.blogspot.com/
super ♥ szkoda że to koniec :(
OdpowiedzUsuńzaparszam a mojego bloga o 1D :magda12349876.blogspot.com
Szkoda że opowiadanie się już kończy, cieszę się jednak że piszesz kontynuacje, bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://i-promise-that-i-will-remember.blogspot.com/
boskie
OdpowiedzUsuńTO BYŁO NIESAMOWITE!!! GENIALNE!!! O.O ♥
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award: http://imfine-fanfiction.blogspot.com/2014/04/libster-award-2.html
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award !!!
OdpowiedzUsuńhttp://you-and-i-we-are-strong.blogspot.com/2014/04/libster-award-2-niespodzianka.html
Zaczelam czytać twoje opowiadanie w sumie nie wi'em czemu może dlatego ze też kocham Hazze? Nie wi'em czy ty kkochasz ale ok.... Zaczelam i nie miałam skończyć cudownie dobierasz słowa. Nie wiem czemu ale poplakalam się na końcu chyba a jestem prawdziwą directionerka pisz dalej :*
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam czytać Twojego bloga i już zdążylam pokochać go caaaaalym sercem <3 ne wieżę ze to już koniec... ale nawet nie wiesz jaki się cieszę ze jest II część :*** / sally
OdpowiedzUsuńWow wow.! przeczytałam tego bloga całego chyba w jeden dzien. powiedz mi kochana, jqk ty to robisz, że tak wspaniale piszesz.? jest grubo po 3, ale idę czytać drugą część. Uparta ja muszę wiedzieć co dalej.! aahahahq i dobrze, ze nie wyjechała z Natem. Od początku wolałam Harrego :D
OdpowiedzUsuńta sama, co przy pierwszym, Wikuu < 3
Wow wow.! przeczytałam tego bloga całego chyba w jeden dzien. powiedz mi kochana, jqk ty to robisz, że tak wspaniale piszesz.? jest grubo po 3, ale idę czytać drugą część. Uparta ja muszę wiedzieć co dalej.! aahahahq i dobrze, ze nie wyjechała z Natem. Od początku wolałam Harrego :D
OdpowiedzUsuńta sama, co przy pierwszym, Wikuu < 3
świetny rozdział <3 super, że kontynuacja jest :D
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do siebie http://wind-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
Boże.....to piękne, na prawde cudowne.....<3 ....przeczytałam wszystko, nie mogłam zrozumieć tego co zrobił jej Harry.....ale on tak sie starał....ciesze się że są znowu razem.
OdpowiedzUsuńTo na serio super fanfiction, na pewno go dobrze zapamiętam <3
xx
Ej jest juz ta II czesc ?? Bardzo ciekawi mnie to ff. Tak wiem nie umiem pisac komentarza , ale taka moja natura pisze krotkie i na temat
OdpowiedzUsuń;) Czekammm na jakies wiadomosci
Moj gg : 51795076
Zapraszam , chcialabym byc informowana na gg. ;)
~ Panna Domka
Dziewczyno zobacz,który mamy rok. Ja nie mam pojęcia,czy zaglądasz czasem tutaj jeszcze,ale chcę Ci powiedzieć,że jeszcze żadna historia tak mnie nie wciągnęła jak te wszystkie twoje ;) Ja nie mogłam oderwać wzroku od tego,potrafiłam czytać to godzinami ;) Jesteś wielka! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń