-Rose, proszę cię - odezwał się - pozwól mi ze sobą porozmawiać.
-Nie mamy o czym rozmawiać - warknęłam - nie po to się wyprowadziłam, żebyś teraz nękał mnie nawet tutaj! Zrozum, że między nami wszystko jest skończone, a ja nie chcę cię widzieć na oczy! Za dużo zła wyrządziłeś i za dużo rzeczy było fałszywe. Nie możesz po prostu zostawić mnie w spokoju?
-Nie mogę.. - odpowiedział cicho - nie potrafię, zrozum! Nie dam rady z ciebie zrezygnować, bo cię kocham!
-Przestań! - krzyknęłam - Przestań w końcu kłamać! Nie wierzę ci!
-Carmen nic dla mnie nie znaczyła - tłumaczył się dalej - nigdy jej nie kochałem, Rose! To ty jesteś moim całym światem. Nie chciałem cię zranić..
-Ale to zrobiłeś - syknęłam i poczułam łzy w oczach - zraniłeś mnie bardziej niż ktokolwiek inny. Byłeś osobą, której ufałam i dzięki której byłam szczęśliwa. Ale teraz nie chcę cię widzieć, rozumiesz? Nie dam po raz kolejny sobą pomiatać. Nie jestem jakąś zabawką. Układam życie na nowo. I nie ma w nim dla ciebie miejsca.
-Ja nie potrafię bez ciebie żyć - on również zaczął płakać - nie dam rady! Nienawidzę siebie za to, co ci zrobiłem.. z każdym dniem mam do siebie coraz większy wstręt za to, że.. że pozwoliłem ci odejść i za to, że w ogóle zaczynałem tą grę.. przepraszam. Tak strasznie cię przepraszam..
-Przeprosiny nie pomogą. Postaw się na moim miejscu! Co byś zrobił, gdybym to ja przez 2 tygodnie zdradzała cię z innym? Wybaczyłbyś mi od razu? Nie sądzę! Nie nachodź mnie, bo i tak nic ci to nie pomoże. Daj mi zacząć od nowa..
-Chcę dla ciebie jak najlepiej, ale.. proszę cię, zastanów się ten ostatni raz. Przemyśl to.. ja nie potrafię z ciebie zrezygnować. Jesteś moim sercem, a bez serca nie da się żyć. Wiem, że popełniłem wiele błędów i dużo razy cię zawiodłem, ale naprawdę cię kocham. Nie ma ani odrobiny nadziei na to, że kiedyś mi wybaczysz?
-Nie wiem.. - odpowiedziałam niepewnie - to wszystko jest jeszcze zbyt świeże. Nie potrafię patrzeć na ciebie i nie widzieć tej sceny z Holmes Chapel. Jeżeli mam ci wybaczyć, na co są marne szanse, to musisz dać mi więcej czasu. A póki co.. po prostu zostaw mnie w spokoju.
W tym momencie zamknęłam drzwi i przekręciłam klucz. Jego widok zadziałał na mnie jak kubeł zimnej wody. Szybko otarłam łzy i wzięłam głęboki oddech. To było już za mną. Teraz zaczęłam zastanawiać się nad tym, czy kiedykolwiek będę w stanie mu wybaczyć. Czy tego chciałam? Tak. Czy potrafiłam? Zdecydowanie nie. Mama wróciła 15 minut później. Cmoknęłam ją w policzek na dobranoc i od razu poszłam do siebie. Chciałam po prostu zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić..
Miesiąc później...
Nim się obejrzałam, minęło już sporo czasu. Wciąż mieszkałam u mamy i żyłam normalnie. Bardzo dużo czasu spędzałam z Nate'm, który był dla mnie wielkim oparciem. Bardzo się do niego przywiązałam i nie wyobrażałam sobie dnia, w którym miałoby go zabraknąć. Natalie zamieszkała u chłopaków do końca sierpnia. Cały świat już wiedział o niej i o Zaynie. Byli szczęśliwi i zakochani. Szczerze, to trochę im tego zazdrościłam. Wiedziałam, że Zayn jest wspaniałym facetem i na pewno jej nie skrzywdzi. Choć.. kiedyś myślałam tak samo o Harrym, a jednak się pomyliłam. A co do Harrego. Nie zrezygnował. Co jakiś czas przychodził i prosił o rozmowę, ale za każdym razem mówiłam mu "jeszcze nie teraz". Na jego widok nie czułam już tak wielkiego bólu, jak kiedyś. Coraz częściej odwiedzałam chłopaków a na mojej twarzy gościł promienny uśmiech. Wszystko zaczynało się układać, choć bardzo często wieczorami wspomnienia lubiły do mnie powracać. Jednak myślałam tylko o tych dobrych. Złe zepchnęłam na samo dno swojej podświadomości. Miałam prawo do szczęścia. Libby, Jane i Natalie były dla mnie jak siostry. Gdy byłyśmy we 4, nie było mowy o smutku czy załamaniach. Kochałam je za to, że były ze mną bez względu na wszystko. Niall wciąż się o mnie martwił i nie rozmawiał z Harrym, ale przynajmniej nie skakali już sobie do oczu. Miałam nadzieję, że mimo wszystko między nimi będzie w porządku, jak dawniej, zanim przyleciałam i narobiłam tyle problemów. Choć.. może większość z nich nie była moją winą? Nie chciałam się nad tym rozdrabniać. Najbardziej cieszyłam się z tego, że moja mama żyła normalnie. Śmiała się, rozmawiała ze wszystkimi i była pełna miłości, czułości i pokory. Czyli taka, jak zanim ojciec zaczął pić. Wszystko było na dobrej drodze. Czyżby w końcu życie miało dla mnie ciekawszy scenariusz? Miałam nadzieję, że tak. Tego dnia mieliśmy robić małą domówkę u chłopaków, z racji tego, że dostali chwilę wolnego i po prostu chcieli się zabawić. Ku mojemu zaskoczeniu zaprosili również Nate'a, na co on od razu się zgodził. Siedziałam właśnie w swoim pokoju i rozmyślałam nad tym, w co powinnam się ubrać. W samej bieliźnie stanęłam przed wielką szafą i położyłam dłonie na biodrach. Długo zajęło mi wybranie odpowiedniego stroju, ale w końcu zdecydowałam się na TEN. Tak, był odważny, ale właśnie o to mi chodziło. Musiałam zacząć pokazywać swoje atuty. Wyprostowałam włosy i zrobiłam sobie makijaż, po czym wyszłam do salonu, żeby wziąć torebkę. Właśnie wtedy zauważyłam Nate'a siedzącego na kanapie. Patrzył na mnie z błyskiem w oczach i uśmiechnął się zawadiacko.
-Wyglądasz seksownie - powiedział, a ja czułam, że zaczynam się rumienić.
-Daj spokój - odpowiedziałam z prychnięciem.
-Dlaczego? Taka jest prawda - zaśmiał się - wyglądasz naprawdę słodko.
-To słodko czy seksownie? - spytałam i przygryzłam dolną wargę.
-Słodko, a zarazem seksownie. To jak, gotowa?
Pokiwałam głową i wzięłam torebkę leżącą na fotelu. Opuściliśmy mieszkanie i wsiedliśmy do jego samochodu. Po raz pierwszy od dawna szłam na imprezę do chłopaków. Odwiedzałam ich, ale rzadko. Co prawda widok Harrego już mi tak nie przeszkadzał, ale wciąż czułam się tam dziwnie. Na miejscu byliśmy po 20 minutach. Pod domem stało już kilka samochodów a przed bramą czyhali paparazzi. Udało nam się wejść do środka bez większych komplikacji. Już od progu powitali nas Zayn z Nat, oczywiście przyklejeni do siebie.
-Witamy na mini imprezie wszech czasów! - powiedział Zayn - Zapraszamy w nasze nieskromne progi.
-Ile ty już wypiłeś, stary? - spytał go Nate i przybili żółwika.
-Jeszcze nic - zaśmiał się - ale zaraz zacznę.
-Masz się nie schlać - powiedziała Nat - bo będziesz spał sam.
-Grozisz mi? - zamruczał do niej, a ja przewróciłam oczami.
Skinęłam na Nate'a i zostawiliśmy ich w spokoju. Zauważyłam również Libby, Jane, Darcy, Louisa, Liama i Nialla. Reszty ludzi nie kojarzyłam za bardzo. Podeszliśmy do tej grupki i przywitaliśmy się ze wszystkimi. Niall mocno mnie przytulił i uśmiechnął się ciepło. Póki co nigdzie nie było Hazzy. I jakoś wcale mi to nie przeszkadzało. Muzyka leciała na cały dom, a goście nadal się schodzili. Wzięłam z minibaru drinka i usiadłam na kanapie. Obok mnie przysiadła się Libby, również z drinkiem.
-Co tam u ciebie, siostra? - spytała, sącząc napój przez słomkę.
-Chyba w porządku - odpowiedziałam z uśmiechem i spojrzałam na Nate'a rozmawiającego z Niallem - powoli do przodu.
-Cieszę się, że jest u ciebie lepiej. Miło jest znów widzieć cię uśmiechniętą. I myślę, że w dużym stopniu jest to zasługa pewnego chłopaka.
-Co masz na myśli?
-Daj spokój. Nawet rozmawiając ze mną nie umiesz oderwać od niego wzroku - zaśmiała się.
-Nieprawda - powiedziałam i szybko odwróciłam głowę w jej kierunku - widzisz ?
-Rose, przestań się oszukiwać. On ci się podoba.
-Co?! Libby, za dużo dzisiaj wypiłaś. Nate jest moim przyjacielem i nikim więcej.
-Mhm.. i jak długo będziesz to sobie jeszcze wmawiać?
-Jak długo trzeba - mruknęłam - a poza tym, niczego sobie nie wmawiam. To przyjaciel i nic więcej.
-Jesteś tego pewna? Nie chciałabyś czegoś więcej?
-Nie.. a nawet jeśli, to on zapewne by tego nie chciał, więc skończmy ten durny temat.
-Możesz się nieźle zdziwić kochana - powiedziała i odeszła.
Patrzyłam na jej oddalającą się postać, nie wiedząc, co myśleć o jej słowach. Nie chciałam się nad tym zastanawiać. Wstałam z kanapy i poszłam tańczyć. Szybko dołączył do mnie Liam, Louis i Zayn. Później przyszły też dziewczyny. Zabawa była niesamowita. Zeszłam ze środka cała zgrzana i właśnie wtedy zauważyłam schodzącego po schodach Stylesa. Posłał mi delikatny uśmiech i chciał do mnie podejść, ale w tym momencie zauważył Nate'a, który również się do mnie zbliżał. Jego źrenice gwałtownie się rozszerzyły i stanął jak wryty na ostatnim stopniu. No tak, mogłam spodziewać się tego, że chłopcy nie poinformowali go o jego obecności. Wzruszyłam ramionami i po prostu wyszłam na taras, nie czekając na żadnego z nich. Oparłam się o barierkę i spojrzałam przed siebie. Po chwili poczułam za sobą czyjąś obecność. Nate stanął obok mnie.
-Wszystko okey? - spytał z troską.
-Tak - odpowiedziałam niepewnie - po prostu musiałam wyjść się przewietrzyć. To wszystko.
-Jesteś pewna?
-Tak, jestem.
Zapadło długie milczenie. Spojrzałam na przyjaciela i widziałam, że bił się z myślami. Zupełnie, jakby chciał mi coś powiedzieć, ale się bał. Przygryzłam dolną wargę i westchnęłam.
-O co chodzi? - spytałam, patrząc prosto na niego.
-A co masz na myśli? - udał zdziwionego.
-Nie graj ze mną w gierki, Nate. O czym chcesz porozmawiać?
-Nie wiem, czy to dobry moment..
-Przestań. Po prostu mów.
-Pamiętasz, jak mówiłem ci o moim zerwaniu z Kate, ale nie chciałem podać powodu? - zaczął niepewnie.
Skinęłam głową, nie wiedząc, czego się spodziewać.
-Chodziło o to, że.. zaczęliśmy się dość ostro kłócić. O dosłownie każdą błahostkę, a ja już tego nie wytrzymywałem. W dodatku w moim życiu pojawiła się pewna dziewczyna. I.. zakochałem się w niej niemal od razu. Nie potrafiłem być z Kate, kochając kogoś zupełnie innego. Nie chciałem jej skrzywdzić. Tamtej dziewczynie niczego nie powiedziałem, bo nie chciałem, by relacje między nami się pogorszyły. Ale.. teraz nie mogę już dłużej być w cieniu. Nie potrafię..
Analizowałam każde jego słowo i czułam się dziwnie. Kim była ta dziewczyna? Czy ją znam? Dlaczego wcześniej nie zauważyłam, że ma kogoś na oku? I dlaczego czuję się tak dziwnie? Pytania władowały się do mojej głowy, w której od razu zrobił się mętlik.
-Wiesz.. - zaczęłam - to.. chyba dobrze. Powinieneś jej powiedzieć o swoich uczuciach. Ma prawo wiedzieć, że ktoś ją kocha i w ogóle..
-Rose? - Nate odwrócił się w moją stronę i stanął niebezpiecznie blisko.
-Tak?
-Mówię o tobie.
W tym momencie przeżyłam wielki szok. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Nate mnie KOCHAŁ? I to w TEN sposób? Nie mieściło mi się to w głowie. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, nie mówiąc ani słowa. Czyżby Libby miała rację? Czyżby Nate działał na mnie w zupełnie inny sposób niż myślałam? Do tej pory ciągle zawracałam sobie głowę Harrym i nie potrafiłam skupić się na niczym innym, podczas gdy Nate kochał mnie od dawna i w pełni zasługiwał na moją miłość. Czy mógłby być dla mnie kimś więcej? W tym momencie chłopak zaczął się nade mną pochylać. Wiedziałam, do czego zaraz dojdzie i byłam ciekawa smaku jego ust. Nie odsunęłam się. Nie zaprotestowałam. Kiedy złączył nasze wargi, bez niczego oddałam pocałunek i oplotłam mu szyję rękoma. Po raz pierwszy od dawna poczułam się na swoim miejscu. Nie było trosk, zmartwień i smutków. Była tylko tamta chwila. Nate czując, że nie zamierzam się odsunąć, pogłębił pocałunek i przyciągnął mnie do siebie, kładąc mi dłonie na pośladkach. Przyparł mnie do ściany i nadal całował moje usta i szyję. W tamtym momencie niczego więcej nie potrzebowałam. Nie myślałam o Harrym i o tym, że może wciąż mu zależało. Chciałam należeć tylko do Nate'a. I właśnie w tej chwili drzwi na taras się otworzyły i stanął w nich nikt inny, jak Harry. Odepchnęłam od siebie Nate'a i spojrzałam na swojego byłego chłopaka. Popatrzył na mnie z wielkim bólem, a jego dłonie zacisnęły się w pięści. W sekundzie przeniósł wzrok ze mnie na Nate'a, a wtedy na jego twarzy pojawiła się wściekłość i obrzydzenie. Nim zdążyłam zareagować, rzucił się na niego i zaczął go bić i kopać. Nate był całkowicie zaskoczony. Zaczęłam krzyczeć o pomoc i próbowałam go odciągnąć, ale to było na nic. W końcu zjawił się Zayn i Louis, i we dwójkę jakoś zdołali go odciągnąć. Nate leżał na ziemi i zwijał się z bólu. Hazza kipiał z wściekłości. Wyrwał się chłopakom i przeniósł swój wzrok na moją przestraszoną twarz. W jego oczach widziałam żal, smutek, rozczarowanie i wielki ból. Zacisnął usta i gdzieś poszedł. Nie do domu. Przeskoczył przez barierkę i tyle go widziałam. Byłam całkowicie zdezorientowana. Zayn pomógł Nate'owi wstać. Całą twarz miał we krwi. Wydałam z siebie jęk i zakryłam usta dłonią. Nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć.
Na szczęście okazało się, że nic poważnego się nie stało. Krew została usunięta, a oprócz tego wszystko było okey. Straciłam ochotę na imprezowanie. Po tym, co się stało, w mojej głowie zapanował chaos. Wzięłam Nate'a za rękę i wspólnie opuściliśmy dom chłopaków. Po Harrym nie było ani śladu. Wsiedliśmy do samochodu i w mig znaleźliśmy się pod moim blokiem. Dopiero wtedy odwróciłam się w jego stronę.
-To nie powinno się stać - powiedziałam.
-Co masz na myśli?
-To, że on na ciebie napadł..
-I tylko o to chodzi?
-Tak.. - odpowiedziałam cicho.
-A co z.. pocałunkiem?
-Tego nie żałuję - uśmiechnęłam się lekko.
-Więc.. coś może z tego być? Czy zostajemy przy przyjaźni?
-A chcesz czegoś więcej?
-Bardzo bym chciał.. ale decyzja należy do ciebie.
Nie odpowiedziałam. Po prostu zbliżyłam się do niego i go pocałowałam. Czułam jak się uśmiecha i odwzajemnia pocałunek. Nie potrzebowaliśmy słów. Zrobił dla mnie bardzo wiele i tylko dzięki niemu jeszcze żyłam. Był moją szansą i nadzieją. Nie zamierzałam tego stracić. Odsunęłam się od niego i posłałam mu uśmiech, po czym po prostu wysiadłam z samochodu i poszłam do domu. Czułam się dziwnie. Nigdy nie sądziłam, że między mną a nim mogłoby być coś więcej, a jednak się przeliczyłam. Po raz pierwszy od dłuższego czasu szeroko się uśmiechnęłam i poczułam, że wszystko jest na swoim miejscu. Nie było bólu, rozpaczy, cierpienia. Była miłość, szczęście i pokój. I chciałam, by tak zostało.
~Harry~
Nie wierzyłem w to, co widziałem. Od naszego zerwania minęły 2 miesiące, a ona już miała innego? Fakt, zraniłem ją i nie zasługiwałem na jej szacunek, ale żyłem nadzieją, że między nami będzie mogło być okey. Liczyłem na to, że mi wybaczy. Wszystko było już na dobrej drodze i nagle takie coś. Była z nim. Całowali się! I to na naszym tarasie. Poczułem w sobie wielką pustkę i rozczarowanie. Może nie powinienem się na niego rzucać, ale.. nie wytrzymywałem myśli, że Rose może być jego, a nie moja. Popatrzyłem na nią z wielkim bólem, a ona miała to gdzieś. Szybko opuściłem imprezę i wsiadłem do samochodu. Nie dbałem o to, że byłem pod wpływem alkoholu. Włożyłem klucze do stacyjki i wyjechałem z podjazdu. Kochałem ją. Była dla mnie absolutnie wszystkim. A teraz nie należała do mnie, tylko do niego. Myślałem, że zaraz zwariuję. Coraz mocniej wciskałem pedał gazu i nie dbałem o to, że przekroczyłem dozwoloną prędkość. Nie martwiłem się nawet tym, że może złapać mnie policja. Chciałem po prostu się oddalić. Z tego wszystkiego sam nie wiem jakim cudem dojechałem na most. Tak, na ten most. Na ten sam, na którym przyrzekliśmy sobie wieczną miłość. Przez dłuższą chwilę nie wychodziłem z samochodu. Zaciskałem palce na kierownicy i walczyłem z silnymi emocjami, które mną targały. W końcu jednak otworzyłem drzwi i wysiadłem. Wszedłem na most, na którym nie było nikogo, oprócz mnie i w mig odnalazłem odpowiednie miejsce. Była tam. Było oczywiste, że będzie. Mała, miedziana kłódka z naszymi inicjałami połączonymi serduszkiem. Była przypięta, jak gdyby nigdy nic. Mimo tego, że uczucie, którym Rose mnie obdarzała, po prostu wygasło. Nie było go już. Czułem cholerną pustkę w sercu. Do tej pory żywiłem się nadzieją na to, że Rose do mnie wróci i że będę mógł pokazać całemu światu, jak bardzo ją kocham. Teraz nie było na to szans. Wszystkie gazety będą pisać o jej związku z tym kolesiem. Na samą myśl o tym robiło mi się nie dobrze. Dopiero teraz tak naprawdę poczułem to, co ona musiała czuć przez ten cały czas, gdy byłem z Carmen. Podziwiałem ją, że to wytrzymywała. Musiało być ciężko, a ja ostatni debil nie zdawałem sobie z tego sprawy. Wplotłem dłonie we włosy i chciałem je sobie wyrwać. Nie wytrzymywałem tego wszystkiego. Ona musiała być moja! Musiałem ją odzyskać! Tylko jak? Byłem bezsilny. Usiadłem na drewnianym podłożu i patrzyłem na tą jedną, małą kłódkę, która znaczyła dla mnie tak wiele. Czułem łzy w oczach i cieszyłem się, że byłem sam. Czy jeszcze kiedykolwiek moje życie mogło się ułożyć? Straciłem Rose, straciłem Nialla.. co jeszcze się wydarzy? Ile rzeczy jeszcze spieprzę? Dla wszystkich byłoby lepiej, gdybym po prostu zniknął. Ale nie, nie mogłem się poddać. Nie mogłem zrezygnować. Nasze uczucie musiało coś znaczyć. Nie mogłem tego tak zostawić. Musiałem wymyślić nowy plan działania..
___________________________
Okey, no to 39 gotowy :) Tak wiem, komplikacje i namieszałam :P
Ale od początku taki był plan, więc wybaczcie, ale po prostu go realizuję :)
I nie pytajcie mnie, czy planuję happy end bo wam nie powiem! Same się przekonacie:)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
40 komentarzy - nowy rozdział .
Fajnie, że tu jesteście. I .. WOW! 100 obserwatorów.. o___O *-* !!
Jesteście po prostu najlepsi! DZIĘKUJĘ!
I do napisania <3
awhuijehofv cudo. <3
OdpowiedzUsuńPierwsza!! :D yes yes :) czemu taki krótki? :o po za tym naprawdę genialny, troche smutny a układ nate i Rose jest Bez gsensu :P
OdpowiedzUsuńkuźwa no nie Pierwsza ;)
UsuńPowiem tak...Kurwaaa!!!
OdpowiedzUsuńo nie błagam ona i on nieee!!!
ale Harry sam zawinił ale ja nie widze pary jako Ros i Nat niee błagam ....
czy Ona znowu będzie z Harrym czy znowu będą szczęśliwi ...
nom ale nie dziwie jej sie ja tez bym nie umiała wybaczyć zdrady :(
bożeee !! boskiee *o*
OdpowiedzUsuńnext,next, next :)
zapraszam na mojego bloga : http://hazza-is-my-love-xx.blogspot.com/
kocham to!! jestes wspaniała ze piszesz to cudo. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że będą razem ;D rozdział świetny jdsjhksu
OdpowiedzUsuńNate jest sprawa... Powiedziałam ci żebyś sie nie zbliżał do Rose! Mieliście być tylko przyjaciółmi ewentualnie najlepszymi przyjaciółmi. Ale NIC więcej. Nie cierpię cię chłoptasiu. I szczerzę mówiąc nie podoba mi się że kochasz Rose. Opanuj się, nie wiem wróć do Kate znajdź sobie inną, ale wara od Rose. Ona kocha Harrego nawet jeśli tego jeszcze do końca nie wie.
OdpowiedzUsuńA własnie Harry, mam nadzieję, że twój nowy plan działania to wywiezienie Net'a na ten most i wrzucenie go do wody w worku. Jestem z tobą Hazz, niezależnie co zrobiłeś nadal jesteś jedyny, który zasługuje na miłość Rose.
To chyba tyle. A tak poza tym to rozdział jest świetny, i na prawdę mam nadzieję, że w końcu wszystko się ułoży.
HAHHAHHAHA JESTEM ZA!
UsuńTen wyżej dobrze gada, polac mu.
Usuńcudo :)
OdpowiedzUsuńBoże boże boże boże! Ja wiedziałam że Rose i Nate będę razem!! Już się nie mogę doczekać nexta ; ***
OdpowiedzUsuńomg już sama nie wiem czy wole żeby Rose była z Harrym czy z Natem haha:D CUDOWNY ROZDZIAŁ! <3
OdpowiedzUsuńNIE, NIE, NIE, NIE, NIE ONA NIE BĘDZIE Z NIM. EHH MA BYĆ Z HARRYM. HEHE MAM NADZIJE ŻE COŚ WYMYŚLISZ HIHI POWODZONKA W PISANIU <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, ale układ Rose+Nate zupełnie mi nie pasuję. Cały czas żyję nadzieją, że Rose i Hazz będą rozem. Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńAwww i o coś takiego mi chodziło. Nate umie się zaopiekować dziewczyną- tak mi się zdaje. Dla mnie rozdział the BEST <3
OdpowiedzUsuńnie ;(
OdpowiedzUsuńRose błagam, wybacz Harremu i bądźcie razem szczęśliwi!
A Nate... mówiłam żebyście byli najlepszymi przyjaciółmi ale nie parą... Grrr. -.-
Mam nadzieję że coś jeszcze wymyślisz i złączysz ponownie Rose i Harrego. Oni są dla siebie stworzeni ♥
czekam na next!
Jee nareszcie Ros i Nate są razem on na nia zasługuje mam nadzieje ze beda razem do konca zycia a harr? Moze zucic sie z tego mostu
OdpowiedzUsuńŚwietny :D Fajnie że Rose i Nate są razem chociaż liczyłam na to że ona się nie zgodzi ze względu na Harrrego no ale trudno. Nie mogę się doczekać kolejnej części :D
OdpowiedzUsuńRose i Harry są dla siebie stworzeni, każdy zasługuje na drugą szanse, błagam wymyśl coś by ona nie była z Natem tylko z Harrym BŁAGAM !!! <3 Rozdział jak zawsze świetny czekam na następny !
OdpowiedzUsuńUh, domyślałam się, że Rose i Nate w końcu będą razem, ale nie jestem z tego jakoś specjalnie zadowolona. Bardzo mi szkoda Harry'ego. Trzymam za niego kciuki. Oby w końcu to się zakończyło happy endem! x
OdpowiedzUsuńOjojoj, jak slodko ze Rose jest z Natem <3 kobicuje im, szkoda mi tylko Hazzy :) no ale sam jest sobie winien, mam nadzieje, ze wszystko sie u niego ulozy :) jestem rozdarta. Nie wiem czy powinna byc z Harrym czy Natem ale osobiscie jednak wole Nate'a . :-).
OdpowiedzUsuńNo wiec czekam na nastepny :)
Spróbuj mi tylko nie zakończyć happy edem! A cię znajde! :P
OdpowiedzUsuńRozdział boski... Ale nie na taki obrót akcji liczyłam... Wiesz pewnie o co chodzi :D
Bożenko ale sie dzieje !! xd
OdpowiedzUsuńŚwieetny kochanie <33
Niech Rose wybaczy Harremu i niech będą razem !!
OdpowiedzUsuńA Natan niech sobie znajdzie kogos innego..
Rozdział super <3
Kocham to powiadanie, a pierwszy raz od dłuższego momentu poczułam, że ten rozdział jest taki... przewidywalny i to bardzo... nie było w nim żadnego elementu niespodzianki, jak go czytałam to od razu w głowie myślałam: "tez pewnie Hazz rzuci się na Nate'a" i miałam rację, a tak było jeszcze w co najmniej czterech innych sytuacjach... ;/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Myślałam już że ona wybaczy Harrem i bd z nim. A tu takie coś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @JustinePayne81
Nie,nie,nie Rose i Nate ?? Nieeeee,ja tego nie chcę.Harry proszę starajjj sięeee <3
OdpowiedzUsuńRose i Nate, wow nie spodziewałam się:D
OdpowiedzUsuńzaskoczenie totalne i jeszcze to jak Hazza wszedł jak oni się całowali haha i tak mam nadzieje, że Rose będzie z Harrym:P
uważam, że Hazza zachował się jak dupek bo zdradził Rose, ale końcówkę rozdziału świetnie napisałaś i mi się żal go zrobiło:D
no więc czekam na nexta^^
super
OdpowiedzUsuńDawaj szybko nn ;))
OdpowiedzUsuńNie, po prostu nie wierzę. Od początku nie lubiłam Nate'a, ale teraz to już przegięcie. Biedny Harry, po tej całej zdradzie straciłam do niego sympatie, ale teraz jest mi go szkoda. No bo on też zasługuje na szczęście, a Rose i Nate w ogóle do siebie nie pasują. Naprawdę trzymam kciuki za Hazzę. Może w końcu jego plan wypali i wrócą do siebie.
OdpowiedzUsuńno i dobrze powinna być z Nate'm !! :)
OdpowiedzUsuńKocham ! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co Harry wymyśli moim zdaniem zrobil Rose okropną rzecz zdradzając ją!!!!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa dodawaj jak najszybciej kolejny rozdział ! Już nie mogę się doczekać ! Awwwwr.
OdpowiedzUsuńNiech Harry o nią walczy! Od początku nie za bardzo lubiłem tego Nate'a i chyba go nie polubię...
OdpowiedzUsuńGenialne! Zakochałam się w nim! A teraz czekam na kolejny :)
cudnie ! cudnie jak zawsze!
OdpowiedzUsuńW-O-W! KOMPLIKACJE WSZĘDZIE-LUBIĘ TO! :--) CZEKAM NA NASTĘPNY! ~AGA C:
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ty to robisz ale piszesz świetnie! Nie mogę się doczekać kolejnego :D
OdpowiedzUsuńKobieto ! My cie kochamy !!!!!!!!!! Jesteś super, nie spodziewałam się takiego obrotu akcji, nawet jestem bardzo tym rozczarowana w pozytywny sposób, ale z drugiej strony, to może teraz byc z tego wiele super akcji ! Bardzo dobrze napisany rozdział, tylko trochę krótki..
OdpowiedzUsuńCzekamy na delej ! :)))
Mam nadzieję, że za kilka rozdziałów Rose będzie z Harrym :D
mam nadzieje, ze Rose jednak wybaczy Harremu. noo bo tak bardzo go kochala, i nagle dupa jest z Nate'm tak nie moze byc ;c Harry i Rose to para idealna! xd zrob cos z tym, prosze Cie<3 a rozdzial genialny, jak zawsze, wieec juz Ci chyba nie musze tego wiecej pisac xd
OdpowiedzUsuń~smile!:)
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuń[SPAM]
Historia jest o Joanne, która była kiedyś przyjaciółką Harry'ego Stylesa. Ich przyjaźń rozpadła się przez jego dziewczynę. Pod wpływem samotności Joanne zmienia swój charakter i osobowość. Przestaje być sympatyczną dziewczyną, a staje się łobuziarą. Wyjeżdża do swojej cioci do Londynu, by tam zamieszkać i uczyć się. I gdy Joanne ma już poukładane życie pojawia się Harry, który za wszelką cenę chce odbudować ich przyjaźń. Jak potoczy się ta historia? Czytajcie!
http://przeznaczenie-musi-umrzec.blogspot.com/
Jesteś świetna w tym co robisz i rób to dalej
OdpowiedzUsuńhttp://do-not-stop-fighting.blogspot.com/ <----- SORRY ZA SPAM ALE BARDZO MI ZALEŻY KTOŚ WEJDZIE ?
OdpowiedzUsuńprzepraszam za spam ; http://how-to-find-happines.blogspot.com/ <------zapraszam do mnie ,dopiero zaczynam <33
OdpowiedzUsuńhttp://video.glamour.com/watch/go-behind-the-scenes-of-one-direction-s-photo-shoot-with-rosie-huntington-whiteley-for-glamour-s-august-cover?t=1
OdpowiedzUsuń1D z naszą Rose ♥
świetny mam nadzieje że bedzie z natem juz do konca opowiadania harry cierp a mialo byc po 40 kom a juz dawno jest!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTAK ROSE I NAT KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM KOCHAM CIĘ KOCHAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńrose nat!!!!!
OdpowiedzUsuńTKA!!! Rose I Nat
OdpowiedzUsuńno ileż można było czekać aż rose i nat będą razem nareszcie kiedy następny miał być po 40 komentarzach
OdpowiedzUsuńja tu umieram
OdpowiedzUsuń